1 kwietnia – prima aprilis – dzień żartów i psot był znany już w średniowieczu. W Polsce szlacheckiej tego dnia żadna panna nie uszła żartom ze strony kawalerów, a i poważne persony padały ofiarą niewybrednych żartów.

„W prima aprilis się omylisz, gdzie postąpisz, gdzie się schylisz”

Prima aprilis prawdopodobnie nawiązuje do dawnych starorzymskich praktyk. Niektórzy uważają, że geneza tego zwyczaju wiąże się z rzymskim zwyczajem Cerialii, obchodzonym na początku kwietnia na cześć bogini Ceres. Legenda głosi, że kiedy poszukiwała ona swojej porwanej córki, została wyprowadzona w pole. Prawdopodobna wydaje się również wersja, że obyczaj ten wywodzi się z rzymskiego święta Veneralia, połączonego często ze świętem Fortuny Virilis i Cerialiami (ku czci Ceres), obchodzonego 1 kwietnia. W tym dniu dozwolone były żarty, wygłupy i kawały. Grecy wiążą historię tego dnia z mitem o Demeter i Persefonie. Persefona miała zostać porwana do Hadesu na początku kwietnia. Matka Demeter, szukając jej, kierowała się echem głosu córki, ale echo ją zwiodło.

Przypuszcza się, że początkowo prima aprilis zaczęło być obchodzone 1 kwietnia we Francji. W 1564 roku król Karol IX zreformował kalendarz, zmieniając pierwszy dzień nowego roku z 1 kwietnia, i z innych obowiązujących dat w tym czasie w różnych regionach kraju, na 1 stycznia.
Dawniej w wielu krajach Europy wierzono, że 1 kwietnia to czas, kiedy duchy zaczynają się mścić na żywych i sprowadzać nieszczęścia. W religii chrześcijańskiej dzień pierwszego kwietnia uważano za datę narodzin Judasza Iskarioty, dlatego dzień ów kojarzył się z kłamstwem, obłudą, fałszem i nieprawdą.


Prima aprilis dotarł do Polski w XVI wieku. W XVII w. został już uznany za modę i zaczął być wtedy obchodzony w podobnej formie, w jakiej występuje do dzisiaj. Dzień ten poświęcano na robieniu przeróżnych dowcipów, naigrywaniu się z innych, opowiadaniu zmyślonych historii i celowym wprowadzaniu innych w błąd oraz obserwowaniu reakcji drugiej osoby.

Łukasz Gołębiowski w wydanej w 1831 roku książce „Gry i zabawy różnych stanów w kraju całym lub niektórych tylko prowincyach…” wskazuje, że prima aprilis na ziemiach polskich może mieć także rodowód ludowy: „Powrót wiosny w tym dniu zakreślony, powszechną sprawując radość, skłaniał do wesołości; ta u prostych ludów śmiechem się oznacza. Nic go nie wzbudza tak snadno u nieokrzesanych, jak niewinne jakieś zwodzenie; ztąd szyderstwo, że się nie poznał na tem, że się dał podejść. Kto wie, czy to nie było prima aprilis początkiem?”.

Apolonia Dworkiewiczówna, piękna córka hrabiego Jerzego, pana na Lubelszczyźnie, padła ofiarą żartów starającego się o jej rękę Janusza Józikiewicza. Przybył on do niej 1 kwietnia z bukietem róż i oznajmił, że zrywa zaręczyny, ponieważ panna dysponuje za małym majątkiem. Apolonia wraz z rodzicami uwierzyła we wszystko, a kiedy kawaler zapewniał później, że to był tylko żart, nikt mu nie uwierzył. Dworkiewiczowie wydali służbie polecenie, aby Józikiewicz już nigdy nie przestąpił progu ich domu.

Pod koniec XIX w. polscy inżynierowie wyjechali do Wielkiej Brytanii, aby budować mosty i drogi. Po 1772 r. – pierwszy rozbiór Polski – rząd angielski przestał się nimi interesować. Mimo to Polacy nie opuszczali Anglii sądząc, że wkrótce sytuacja zmieni się na lepsze. Sytuacją polskich inżynierów zainteresował się sam król, Stanisław August Poniatowski, który napisał w tej sprawie stosowny list do rządu brytyjskiego. Król nawiązał w nim do żartów primaaprilisowych, ponieważ jego wysłanie miało miejsce właśnie w ten dzień: „… czyżby w Anglii wszystkie drogi i mosty same uległy naprawie, ponieważ rząd wasz, odsyła inżynierów z Polski. Muszę więc ich poprosić, aby i u nas nic nie naprawiali, bo stylem angielskim może się samo naprawi…”.

Wraz z upowszechnieniem się druku pojawiły się na rynku primaaprilisowe kartki oraz druki. Później żarty z okazji prima aprilis zaczęła drukować prasa. Tego dnia dziennikarze mogli pozwolić sobie na strojenie żartów z czytelników, z czego skwapliwie korzystali, publikując na łamach gazet niestworzone historie.

Pamiętajmy, że 1 kwietnia to jedyny dzień, w którym psoty i figle są dozwolone. Robienie stosownych żartów podtrzymuje tradycję i dodaje kolorów codziennemu życiu.

Tekst: Aleksandra Szymańska

Źródła:
-Gołębiowski Ł., Gry i zabawy różnych stanów…, W Warszawie 1831
-Grecki mit czy perskie święto?, https://www.ofeminin.pl/lifestyle/1-kwietnia-prima-aprilis-skad-wzielo-sie-to-swieto/2eg9jz1

-Walkiewicz E., Primaaprilisowe żarty, [w:] kwartalnik „Nasza baba jaga” 2006 nr 1
Fot. polona pl (Domena publiczna)