
Na „Garncarskim Szlaku”…
W XIX wieku Medynia Głogowska wraz z otaczającymi ją wioskami stanowiła największy w Polsce ośrodek garncarski. Jeszcze na początku XX wieku na północ od Łańcuta funkcjonowało około 120 zakładów garncarskich. Obecnie znajduje się tu Ośrodek Garncarski, nazywany też Zagrodą Garncarską. Warto ją odwiedzić podczas wakacyjnych podróży po Polsce.
Ośrodek garncarski w Medyni Głogowskiej powstał dość późno, bo w XIX wieku, kiedy to w pobliskich miastach zaczął następować zmierzch garncarstwa cechowego, spowodowany pojawieniem się naczyń żeliwnych, blaszanych i emaliowanych. Wtedy też w okolicach zasobnych w odpowiedni rodzaj gliny otworzyły się dogodne warunki do rozwijania tego rzemiosła przez mieszkańców wsi, którzy po uwłaszczeniu przechodzili na gospodarkę towarową. A ponieważ „Medynia położona jest na glinie, jak Śląsk na węglu”- jak mówił jeden z tutejszych garncarzy- zaczęły się tu pojawiać pierwsze warsztaty.
Produkowano wówczas ceramikę siwą i polewaną. Wytworzone naczynia sprzedawano na okolicznych targach, jarmarkach i odpustach w Łańcucie, Rzeszowie, ale także w bardziej odległych miastach, jak Przemyśl czy Lwów. Przyjmuje się, że w tym okresie istniało tu ponad 120 warsztatów, chociaż nie każdy garncarz posiadał swój piec. Powszechne było wspólne korzystanie z wolno stojących pieców na pastwiskach, należących do wspólnoty wioskowej.
Zasięg garncarskiego ośrodka medyńskiego tworzyły początkowo 4 miejscowości: Pogwizdów, Zalesie, Medynia Głogowska, Medynia Łańcucka, później dołączyła także Czarna. Przez lata podstawowym i najpowszechniejszym wyrobem w Medyni były naczynia użytkowe o różnym przeznaczeniu. W tamtym czasie estetyka wyrobów nie odgrywała znaczącej roli. Liczyła się przede wszystkim funkcjonalność naczyń w określonej porze roku. I tak dwojaki i dzbanki na wodę potrzebne były w okresie żniw do noszenia jedzenia i wody w pole. Jesienią, kiedy organizowano wesela najbardziej potrzebne były miski i garnuszki, ale także ziarniaki z wąskim ujściem do przechowywania zboża, czy garnki na powidło. W okresie międzywojennym masowo produkowano doniczki, które były potrzebne w gospodarstwie ogrodniczym ordynacji Potockich. Stale potrzebne były cedzaki, rondle zwane oksynkami, czy szabasówki służące zwłaszcza ludności żydowskiej do przechowywania potraw w czasie szabasu.
W okresie międzywojennym i w pierwszych latach po wojnie garncarstwo zaczęło tracić na znaczeniu, ponieważ także na wieś zaczęły docierać naczynia z innych, trwalszych materiałów. Odrodziło się dopiero w latach 60. XX w. za sprawą mecenatu państwa i powstaniu leżajskiej Cepelii. Wtedy medyński ośrodek, produkujący wcześniej naczynia użytkowe, przekształcił się w zagłębie rzemiosła artystycznego, w którym zaczęto wyrabiać modne w tym czasie, ludowe, ozdobne przedmioty.
W okresie kryzysu gospodarczego i przemian politycznych w latach 80. upadła spółdzielnia Cepelia, mijała też moda na ludowość w Polsce. Kryzys boleśnie dotknął garncarzy z zagłębia medyńskiego, którzy zmuszeni byli do likwidacji swoich warsztatów i rozebrania pieców, tak charakterystycznych dla krajobrazu tego obszaru.
W 2000 roku Gmina Czarna rozpoczęła realizację projektu „Medynia – gliniane złoża”, w ramach którego utworzono Zagrodę Garncarską. Tworzą ją XIX-wieczne budynki mieszkalne z ówczesnym wyposażeniem i tradycyjny piec do wypalania ceramiki. W czasie wakacji organizowane są tu warsztaty garncarskie, natomiast przez cały rok odbywają się zajęcia dla grup zorganizowanych i turystów indywidualnych. Pod okiem garncarzy można się nauczyć toczenia naczyń na kole, rzeźbienia w glinie oraz wypalania ceramiki w piecu.
Ośrodek Garncarski Medynia to nie tylko Zagroda Garncarska, ale to cały teren dawnego zagłębia garncarskiego, w skład którego wchodziło kilka miejscowości. Znajdują się tam różne instytucje, prywatne pracownie i galerie, restauracja, agroturystyka. Przez teren ośrodka przebiega ścieżka turystyczna „Garncarski Szlak”. Poza Zagrodą Garncarską, warto też odwiedzić Galerię Rzeźby Ceramicznej Władysławy Prucnal, kościół parafialny p.w. Nawiedzenia NMP, w którym znajdują się zabytkowe ceramiczne mozaiki, tradycyjne pracownie garncarskie, wolno stojące garncarskie piece, Izbę Pamięci Jana Kota. Na trasie szlaku znajdują się także pracownie artystyczne, stary cmentarz z zabytkowymi nagrobkami, charakterystyczne dla tego regionu przydrożne kapliczki, Park Matki Boskiej Jagodnej w Medyni Łańcuckiej z glinianą figurą MB Jagodnej autorstwa Władysławy Prucnal, a także miejsca atrakcyjne przyrodniczo, jak bobrowiska, leśne stawy, punkty widokowe.
Każdego roku w Medyni Głogowskiej odbywa się Jarmark Garncarski, na którym odbywają się różnego rodzaju warsztaty, kiermasz rzemiosła, koncerty, gry i zabawy dla najmłodszych. W tym roku, ze względu na panujące warunki epidemiczne będzie on trochę skromniejszy niż zwykle, ale przez to bardziej kameralny i urokliwy. Warto wybrać się w dniach 22-23 sierpnia w okolice Łańcuta by wziąć w nim udział, a przy okazji sprawdzić swoich sił w tworzeniu naczyń glinianych, posmakować regionalnej kuchni i podziwiać piękne podkarpacie krajobrazy.
Tekst: Joanna Radziewicz
Fot. Archiwum Ośrodka Garncarskiego Medynia.
Źródła:
1. Nowe życie dawnych naczyń glinianych. Rzecz o starym rzemiośle w nowych czasach. Rozmowa Moniki Kaczmaryk z Małgorzatą Wisz. https://witrynawiejska.org.pl/dziedzictwo-kulturowe/ginace-zawody/item/44476-nowe-zycie-dawnych-naczyn-glinianych-rzecz-o-starym-rzemiosle-w-nowych-czasach
2. http://medynia.gok-czarna.pl