Dzień Psa czyli o psach ogrodnika i nie tylko
Bronią gospodarstw, pilnują zwierząt hodowlanych, uczestniczą w polowaniach, ratują ludzi, pracują w policji i innych służbach oraz są zwierzętami terapeutycznymi. Psy – najlepsi przyjaciele człowieka i zwierzęta, bez których trudno wyobrazić sobie jakiekolwiek gospodarstwo obchodzą dziś swoje święto.
Psy są jednymi z najwcześniej udomowionych zwierząt. Co ciekawe, najnowsze badania wskazują, że zostały udomowione równoległe, w podobnym czasie w wielu różnych miejscach i przez ludzi z różnych kultur. Towarzyszą ludziom od lat a ich popularność i rola nie maleje. Według statystyk w prawie połowie polskich domów i gospodarstw jest przynajmniej jeden pies. Trudno się temu dziwić, biorąc pod uwagę jak mądre jest to zwierzę i w jak wielu dziedzinach może być użyteczne.
Początkowo głównymi zadaniami psów była ochrona gospodarstw i pomoc człowiekowi w polowaniach na grubą zwierzynę. Psy gończe były tak cenione, że często wartość takiego psa była wyższa niż wartość konia. Psy myśliwskie, ze względu na swoje przeznaczenie królowały w gospodarstwach ziemiańskich. W zwykłych wiejskich domostwach wiejskich psy miały głównie bronić dobytku i zwierząt. Tam, gdzie hodowano wiele innych zwierząt, np. owiec, psy szybko zaczęły być wykorzystywane jako główna pomoc pasterska – nie tylko były ochroną przed dzikimi zwierzętami ale także potrafiły wyręczyć ludzi w wielu zadaniach – zaganiały zwierzęta do zagród i pilnowały aby nie oddalały się one od stada.
Jako nieodłączni towarzysze ludzi zaczęły mieć znaczenie w wielu aspektach kultury ludowej. Miały swoje miejsce w wierzeniach mieszkańców obszarów wiejskich. W niektórych miejscach wierzono, że diabły i demony mogą wcielać się w psy. Szczególnie bano się zwierząt o czarnym umaszczeniu. W psy mogły wchodzić również dusze zmarłych, dlatego tuż po śmierci bliskiej osoby pierwszy i ostatni kęs posiłku dawano właśnie psom.
Tam gdzie nie uważano psów za wcielenie zła, wierzono, że potrafią to zło wyczuć. Wycie psów było bardzo czytelnym symbolem i czasem wciąż jest odbierane jako zwiastun nadchodzącego nieszczęścia. Jeśli wyjąc psy kopały w ziemi lub wyrywały się w kierunku okien – miało to oznaczać zbliżającą się śmierć. Śmierć tę można było podobno nawet zobaczyć, patrząc pomiędzy psimi uszami w tym samym kierunku, w którym patrzył wyjący pies. Nie każde wycie oznaczało śmierć – jeśli podczas wycia psy unosiły pysk ku górze, miały wyczuwać nadchodzący pożar. W wielu miejscach istniało także przekonanie, że po psim zachowaniu można odgadnąć jaka będzie pogoda. Dotyczyło to zwłaszcza burz i innych gwałtownych zjawisk. Dziś wiemy, że wiara ta nie była całkiem bezpodstawna – psy mają znacznie czulsze zmysły niż ludzie i rzeczywiście mocniej odczuwają zapachy czy np. zmiany ciśnienia zwiastujące zmianę pogody.
Psy wiązano nie tylko z tym co złe i niebezpieczne ale wierzono, że umieją ludzi przed tym złem ochronić. Do dziś wielu z nas używa powiedzenia „na psa urok” ale nie wszyscy wiedzą co ta fraza znaczyła. Był to sposób na chronienie dzieci przed urokami. Mogły to być uroki rzucane przez nieprzychylne im osoby ale sądzono także, że pochwalenie dziecka otwiera takim urokom drogę. Aby się więc przed tym ustrzec wygłaszano formułkę: „na psa urok, niech idzie na góry, na lasy, na dęby, na wszystko, tylko nie na dzieci”.
W kulturze ludowej nie brakuje także wróżb, w których psy odgrywają główną rolę. Na przykład na Andrzejki panny piekły specjalne ciasto. Stawiano te ciasta przed psem i tej, której wypiek zwierzę zjadło jako pierwszy, wróżono najszybsze zamążpójście. W Wigilię z kolei panny nasłuchiwały, z której strony szczeka pies. Stamtąd skąd dobiegało szczekanie, miał nadejść przyszły mąż. Do dziś znana jest wszystkim tradycja karmienia psów i innych zwierząt opłatkiem, aby potem o północy w Wigilię móc usłyszeć co mają nam one do powiedzenia.
Psy miały swoje miejsce również w medycynie ludowej. Na przykład psia ślini była wykorzystywana jako środek wspomagający gojenie się ran.
O popularności psów i ich roli w życiu ludzi świadczyć może liczba przysłów i związków frazeologicznych z psem, obecnych w naszym języku. Do dziś często używamy takich sformułowań jak np.: „być wyszczekanym jak pies”, „jak pies je to nie szczeka”, „nie dla psa kiełbasa”, „pies ogrodnika”, „pieskie życie”, „pogoda pod psem” i wielu innych.
Dziś do tradycyjnych zadań pełnionych przez psy doszły kolejne. Psy pracują w policji i innych służbach mundurowych. Ich fenomenalny węch wykorzystuje się przy szukaniu osób zaginionych czy zasypanych przez lawinę ale też są niezastąpione przy szukaniu substancji takich jak narkotyki. Z psami pracują służby ratunkowe, zarówno te górskie jak i te działające nad akwenami wodnymi. Są również psi terapeuci – dogoterapia jest już szeroko stosowana i bardzo ceniona zwłaszcza w przypadku dziecięcych pacjentów. Psie towarzystwo jest także nieocenione w przypadku osób niewidomych, którym psi przewodnicy znacznie ułatwiają i umilają życie. Psia obecność działa kojąco, łagodzi stres i obniża ciśnienie tętnicze. Oprócz wszystkich tych zadań cenimy psy za to, że po prostu są – niezmiennie od lat najlepszymi przyjaciółmi wielu z nas.
Tekst: Magdalena Trzaska
Źródła:
https://www.polskieradio.pl/377/7415/Artykul/2266846,Tfu-na-psa-urok
www.slowianskibestiariusz.pl
www.pies.pl
Foto. archiwum NIKiDW