Koło Chłopaków Wiejskich z Różańska, w gminie Dębno powstało w 2015 roku. Jest to trzecia tego typu organizacja w naszym kraju. Panowie z zapałem przystąpili do realizacji działań wynikających z potrzeb środowiska lokalnego i jak do tej pory idzie im to bardzo sprawnie. Są otwarci na nowe pomysły, chętnie się uczą i nie boją się nowych wyzwań. Stanowią bardzo zgraną grupę i w tym właśnie tkwi ich siła.

Skąd pomysł na utworzenie Koła Chłopaków Wiejskich? Czy to miała być męska alternatywa dla powszechnie działających Kół Gospodyń Wiejskich?

Maciej Patynowski: Nasze Koło powstało z prawdziwej pasji oraz chęci działania na rzecz naszej małej ojczyzny. Zależało nam również na realizacji projektów, które wykraczały poza kompetencje Rady Sołeckiej czy innych tradycyjnych organizacji wiejskich, takich jak np. Ochotnicza Straż Pożarna.
Andrzej Lewandowski: Koło Chłopów Wiejskich w Różańsku powstało na początku 2015 roku z inicjatywy Macieja Patynowskiego. W komitecie założycielskim był Roman Zając i ja. Obecnie w całym kraju są zaledwie trzy podobne organizacje.
MP: Nie chcieliśmy być alternatywą dla Kół Gospodyń Wiejskich, a raczej stanowić ich uzupełnienie. Nasze Koło wzięło na siebie organizację działań typowo „męskich”, których najprawdopodobniej żadne KGW by się nie podjęło np.: lokalne mistrzostwa w wędkarstwie spławikowym, czy turnieje piłkarskie.

Na terenie Różańska (w gminie Dębno) funkcjonuje Koło Gospodyń Wiejskich. Czy współpracujecie ze sobą, uzupełniacie się, czy jest pewien element rywalizacji?

AL: Jesteśmy prawdopodobnie jedyną wsią w Polsce, w której są aż dwa koła: koło chłopów i koło kobiet, twórczo się uzupełniające. Różańsko, niczym wóz z nieszablonowymi pomysłami, żwawo jedzie w przyszłość na dwóch kołach (śmiech). Współpraca między naszymi podmiotami jest wzorowa. Razem ustalamy kalendarz corocznych imprez, dzielimy się ich organizacją, a także wspieramy nawzajem, jeżeli zachodzi taka potrzeba.

Jakie działania podejmujecie. Co stanowi podstawowy cel Waszej działalności?

AL: Przede wszystkim staramy się działać na rzecz społeczności Różańska i okolicznych miejscowości, ale realizowaliśmy też projekty na skalę powiatową. Przykładem może być Powiatowy Turniej Wsi, który odbył się pod patronatem Starosty Powiatowego w Myśliborzu w 2017 roku. W tym roku, we wrześniu wspieraliśmy także organizację I Zachodniopomorskiego Turnieju Kół Gospodyń Wiejskich. Wydarzenie odbyło się w naszej wsi i przyciągnęło kilkadziesiąt kół z całego Pomorza Zachodniego oraz kilkuset gości. Śmialiśmy się, że w naszej okolicy na stadionie sportowym nie było jeszcze tylu kobiet jednocześnie.
MP: Wyjątkową inicjatywą zrealizowaną przez nasze stowarzyszenie było zbudowanie na cmentarzu wiejskim w Różańsku lapidarium pamięci dawnych (polskich i niemieckich) mieszkańców wraz z dwujęzyczną tablicą pamiątkową. Warto przy tym wyjaśnić, że Różańsko, jak i całe ziemie zachodnie zostały włączone do granic Polski dopiero po 1945 roku. Z naszej strony to był taki symboliczny ukłon w stronę pionierów naszej miejscowości.

Ilu członków zrzesza Koło? Czym zajmujecie się na co dzień?

MP: Nasze Koło zrzesza ponad 20 osób, to mieszkańcy Różańska, panowie w bardzo różnym wieku, przeważnie pracujący, ale także emeryci. Najmłodszy członek ma nieco ponad 30 lat, a najstarszy 75 lat. Są wśród nas: strażacy, rolnicy, mechanik samochodowy, kolejarz, kierownik projektów, emerytowani policjanci, piłkarze. Długo by wymieniać… Każdy z nas ma jakiś fach, talent lub zapał organizacyjny. W tej różnorodności tkwi nasza siła. Dzięki temu jesteśmy w stanie zrealizować każde, nawet najbardziej nietypowe przedsięwzięcie.

Czy do Waszego Koła może wstąpić każdy. Czy kandydaci muszą spełniać jakieś specjalne wymagania?

AL: Nie wynosimy na zewnątrz tego, o czym rozmawiamy w męskim gronie, nawet jeżeli na zebraniach zdarzają się tarcia i skrajnie różne opinie. Nasze wartości to życzliwość, wzajemny szacunek, lojalność, tolerancja i umiar. Kto chce przystąpić do naszego stowarzyszenia, musi tych zasad przestrzegać. Nasz zespół skupia w siebie osoby zaradne, pracowite, zaangażowane, otwarte na niesienie bezinteresownej pomocy i wsparcia dla innych.

Powołanie do życia tego typu organizacji to w pewnym stopniu spore wyzwanie. Jak Wasz pomysł został przyjęty przez środowisko lokalne?

AL: Gdy powstawało nasze Koło słyszeliśmy, że w Polsce jest jeden taki podmiot. Nie mieliśmy z nim jednak żadnego kontaktu. Samodzielnie opracowaliśmy strategię i plan działania, skupiając się przede wszystkim na realizacji potrzeb lokalnego środowiska i bazując na naszych własnych zasobach osobowych, sprzętowych oraz infrastrukturalnych.

MP: Faktem jest, że mieszkańcy innych miejscowości z dużym zaciekawieniem przyglądają się naszej aktywności, chociaż są to zazwyczaj bardzo pozytywne emocje. Miło jest słyszeć, że nasza działalność jest dobrze odbierana i wysoko oceniana. Nierzadko stanowi także cenną inspirację dla podobnych działań lokalnych, w innych społecznościach.
Kobiety są z natury bardziej aktywne społecznie, dlatego tworząc organizację zrzeszającą mężczyzn postawiliśmy sobie za cel promowanie „chłopskiej” aktywności. Służymy wsparciem, dobrą radą i pomocą dla kolegów z innych części Polski, którzy chcieliby podjąć wyzwanie założenia Koła Chłopów Wiejskich w swojej miejscowości.

Czy podobnie jak Koła Gospodyń Wiejskich otrzymujecie jakieś środki finansowe od państwa?

MP: Koła Gospodyń Wiejskich niemalże automatycznie za samo tylko istnienie, otrzymują dotacje z Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Mogą zarabiać lub prowadzić działalność gospodarczą. Nasze Koło utrzymuje się jedynie ze składek członkowskich i darowizn, nie ma możliwości zarabiania. Nie mamy niestety takich możliwości, jak KGW.

AL: My sami musimy się starać o przyznanie dodatkowych pieniędzy na działalność Koła, a to nie taka łatwa sprawa. Często jednym z wymogów jest wniesienie wkładu własnego np. gdy organizujemy festyn, to żeby mieszkańcy mogli w nim uczestniczyć, my ze swoich składek dopłacamy wymagany wkład. Wiele osób nie ma świadomości, że taki jest stan faktyczny, i że prowadzenie organizacji pozarządowej, zwłaszcza w środowisku niewielkich wiejskich społeczności, wiąże się z ciągłym „łataniem dziur” finansowych.

Jakie macie plany na najbliższą przyszłość?

AL: W 2021 roku zakładamy realizację co najmniej dwóch dużych imprez rangi powiatowej (jedną z nich będą niezwykle efektowne zawody drwali) oraz wsparcie dla naszego KGW w zorganizowaniu kolejnego wydarzenia rangi wojewódzkiej (II edycja Zachodniopomorskiego Turnieju KGW). Ponadto we współpracy z tutejszą Radą Sołecką planujemy organizowanie mniejszych wydarzeń lokalnych dla mieszkańców Różańska.

MP: W odniesieniu zaś do samego Koła, chcielibyśmy wzmocnić się instytucjonalnie m.in. poprzez szkolenia rozwojowe dla członków czy wzmocnienie kompetencji w zakresie pozyskiwania środków na działalność. Zależy nam również na współpracy z innymi lokalnymi organizacjami społecznymi, co w konsekwencji może przełożyć się na wykreowanie nowych prospołecznych przedsięwzięć, szczególnie międzywiejskich, wspierających rozwój naszych małych ojczyzn.

Dziękuję za rozmowę

Rozmawiała: Joanna Radziewicz

Wywiadu udzielili:
Andrzej Lewandowski – założyciel Koła Chłopów Wiejskich w Różańsku
Maciej Patynowski – Prezes Polskiej Fundacji Społeczeństwa Przedsiębiorczego, członek KChWwR