Koło Gospodyń Wiejskich w Topoli w gminie Skalbmierz (pow. kazimierski, woj. świętokrzyskie) powstało na początku 2019 roku z inicjatywy Pani Moniki Chat-Komoniewskiej. Na dzień dzisiejszy liczy 20 członków, w tym 5 panów. Panie specjalizują się głównie w kulinariach, chociaż rękodzieło też nie jest im obce. Biorą udział w konkursach kulinarnych i rękodzielniczych. Organizują imprezy integrujące okoliczną społeczność oraz wydarzenia kultywujące tradycje ludowe. Panie wspierają się nawzajem i korzystają ze swojego doświadczenia. Koło jest laureatem konkursu na Tradycyjne potrawy i przetwory z gęsiny zorganizowanego przez Narodowy Instytut Kultury i Dziedzictwa Wsi. W kategorii „Wyroby wędliniarskie” pierwsze miejsce zajął ich przepis na „Kiełbasę z Gęsi” – link do przepisu:

https://nikidw.edu.pl/2020/11/11/konkurs-na-tradycyjne-przetwory-i-potrawy-z-gesiny-rozstrzygniety/

***

Rozmowa z Panią Moniką Chat-Komoniewską – inicjatorką utworzenia Koła Gospodyń Wiejskich w Topoli.

Koło Gospodyń Wiejskich w Topoli jest laureatem konkursu na „Tradycyjne potrawy i przetwory z gęsiny”. Czy często przyrządzają Panie potrawy z gęsi?

Jeśli chodzi o gęsinę to przyznam szczerze, że to był nasz debiut. Przepis na kiełbasę z gęsi jest przekazywany u nas z pokolenia na pokolenie. To mój tata, który jest masarzem, podpowiedział nam, że to może być idealna potrawa konkursowa.
Jeśli chodzi o udział w konkursie – to była spontaniczna decyzja. Informację o nim znaleźliśmy na stronie Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Początkowo sądziliśmy, że to konkurs lokalny tylko na naszą gminę, ale wyjaśniono nam, że to konkurs ogólnopolski. Zdecydowaliśmy, że spróbujemy. Tym bardziej, że pandemia mocno ograniczyła naszą działalność w plenerze, dlatego przygotowywanie potrawy konkursowej przyniosło nam dużo radości.

 

Czy w Topoli hoduje się jeszcze gęsi?

Tak, wprawdzie nie ma u nas jakichś wielkich, wyspecjalizowanych hodowców, który zajmują się tylko gęśmi. Ale powiem, że gęsi jest dużo, o czym przekonaliśmy się przy okazji ich poszukiwań do konkursu. Szczerze mówiąc nawet nie zdawałyśmy sobie sprawy z tego, że aż tyle jest ich w okolicy.
U mnie w domu, kiedyś hodowało się gęsi. Przyznam, że jeszcze dwa lata temu kilka z nich chodziło sobie po podwórku, mieliśmy je tylko na swój użytek. Na dzień dzisiejszy są u nas jedynie kaczki.

Koło powstało prawie 2 lata temu? Co było głównym motywem jego powstania?

Głównym powodem utworzenia Koła była potrzeba integracji społecznej. U nas na wsi wiele kobiet nie pracuje zawodowo, zajmuje się domem, dziećmi, gospodarką, nie udzielają się towarzysko. A założenie koła dało takie możliwości, mogą wyjść z domu, gdzieś wyjechać, coś zobaczyć, spotykać się z ludźmi. Nasze członkinie, jak trzeba coś zorganizować, przygotować konkurs, czy jakieś święto – to zawsze przyjdą i wspólnie, razem pracujemy, aby jak najlepiej wypaść.
Muszę dodać, że dawniej w Topoli istniało koło, które z jakichś powodów przestało istnieć. My jakby go reaktywowałyśmy. Nasze koło jest utworzone z mieszkanek Topoli i jak się okazało niektóre członkinie należały także do tego „dawnego” koła. Te Panie są starsze, dzielą się z nami swoimi doświadczeniami, wiec możemy czerpać też z ich wiedzy.
Poza tym nasze władze mocno nam kibicowały, zachęcały, abyśmy wskrzesiły Koło. Nasza miejscowość jest dosyć duża – 300 numerów domów – dlatego nam też zależało na założeniu tego kola. Chcieliśmy żeby się coś działo, zwłaszcza, że mamy remizę, plac pod Kasztanem, gdzie można organizować w okresie letnim rożne spotkania czy imprezy.

 

Koło liczy 20 członków, w tym 5 Panów. Jaką rolę pełnią oni w Kole?

Tak, mamy 5 panów, w większości – są to nasi mężowie, ale są to też strażacy z Ochotniczej Straży Pożarnej, z którymi dobrze się dogadujemy. Wszyscy razem tworzymy zwartą grupę. Zawsze, gdy potrzebujemy pomocy, oni nigdy nam nie odmówią. Działa to również w drugą stronę, także uzupełniamy się nawzajem. I staramy się sobie pomagać na ile jest to możliwe.

A w czym Koło się specjalizuje?

My w większości zajmujemy się kulinariami. Startowaliśmy do konkursu w Kielcach z kapustą z kminkiem i żeberkami – przeszliśmy I etap. Prezentowaliśmy tę potrawę w Muzeum Wsi Kieleckiej w Tokarni. Potem zakwalifikowaliśmy się do II etapu, ale nagrody głównej nie zdobyliśmy.
Chociaż rękodzieło też nie jest nam obce, na wiosnę wzięliśmy udział w konkursie na Najpiękniejszą Palmę Wielkanocną i zajęliśmy I miejsce. Pod koniec lata przystąpiliśmy do konkursu na Wieniec dożynkowy i zajęliśmy II miejsce.

Czy okolice Topoli słyną z jakiś produktów regionalnych?

Tak my mamy np. smarowidło Topolskie z mięsa wołowego z tłuszczem i cebulką. Inne Panie z okolicy czy kół specjalizują się w kiszonkach, smalczyku, jeszcze inne robią rękodzieło. Warto dodać, że nasza Topola słynie z cebuli, wiec myśmy szły w kierunku tego smarowidła Topolskiego na bazie właśnie tej cebuli.

Czy w waszej wsi przetrwały jakieś tradycje ludowe, które Panie kultywują? Może jakieś związane z gęsiną?

Tak, darcie pierza! Kiedyś nasza okolica znana była z darcia pierza, ludzie zbierali się w domach, śpiewali, jeden przychodził do drugiego, aby wspólnie wykonywać tę czynność. W marcu tego roku chciałyśmy zorganizować wspólne darcie pierza, pokazać zainteresowanym ten stary obrzęd i nagrać go, aby został jakiś ślad. Miałyśmy już plan, przygotowany drób, ale niestety wybuchła pandemia i wszystko nam pokrzyżowała.

Czy Koło ma jakąś bazę – miejsce spotkań?

Tak mamy. Takim miejscem jest nasza wiejska remiza, którą użycza nam Ochotnicza Straż Pożarna. Mamy tam aneks kuchenny, dwie sale. Zorganizowaliśmy tam różne imprezy, tj. sylwester, bal walentynkowy, które cieszyły się dużym zainteresowaniem. Powiem szczerze, że już mieliśmy zapisy na ten rok, już była muzyka zamówiona, ale ze względu na pandemię musieliśmy wszystko odwołać.

 

Czy Koło może liczyć na wsparcie ze strony gminy?

Jak najbardziej. Koło może liczyć na pomoc burmistrza i jego zastępcy, którzy zrobili bardzo dużo, w tym kierunku, aby okoliczne Koła pobudzić do działania. Wkładają duży ogrom pracy w działalność kół, agitują wsie do angażowania w różnego rodzaju inicjatywy. Tak więc możemy liczyć na ich wsparcie i pomoc.

A jakie mają Państwo plany na najbliższe miesiące?

Teraz przed świętami chcielibyśmy jeszcze raz przygotować Kiełbasę z Gęsi. Uwędzić ją w starym piecu, który znajduje się w domu, gdzie dawniej mieszkała moja babcia.. A w przyszłym roku? Podobnie jak w poprzednim, chcemy wziąć udział w konkursie na najpiękniejszą palmę wielkanocną, czy na wieniec. W 2019 roku zorganizowaliśmy 1. Święto Cebulanka Topolanka, w tym roku miała być II edycja, ale niestety koronawirus pokrzyżował nam plany. A chcielibyśmy, żeby to święto zapisało się w tradycji naszej miejscowości. Jak już wcześniej wspominałam słyniemy tutaj z uprawy cebuli, prawie co drugi dom zajmuje się jej uprawą. Chcielibyśmy żeby nasza Topola właśnie się z tym kojarzyła. Żeby pokolenia naszych dzieci wiedziały i pamiętały, że nasza Topola się z tej cebuli wywodzi. Chcielibyśmy zorganizować jakieś warsztaty dla dzieci, zakupić większy telewizor, aby pokazać im wartościowe filmy z dawnych lat, oraz warsztaty, które pokazały by im jak można spędzać czas bez laptopów i komputerów.

Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała Aleksandra Szymańska
Fot. Z archiwum KGW Topoli