Dwanaście postnych potraw, sianko i prezenty – na pierwszy rzut oka białoruskie święta Bożego Narodzenia wydają się być całkiem zwyczajne i bardzo podobne do naszych. Jest jednak kilka szczegółów, które je wyróżniają jak na przykład fakt, że nasi sąsiedzi Wigilię mogą obchodzić dwu a nawet trzykrotnie.

Wszyscy, którzy kochają czas Bożego Narodzenia i marzą o tym, aby trwał on dłużej lub był świętowany częściej, mogą zazdrościć Białorusinom. Większość z naszych sąsiadów jest prawosławna i zgodnie z tą tradycją świętuje 7 stycznia. Jednak mniejszość katolicka, mimo, że stanowi tylko około 15% populacji, podczas swoich świąt obchodzonych w grudniu także ma wolne od pracy. Oba obrządki są tam traktowane podobnie i są tak samo ważne. Ponadto, oba terminy jednoczą prawie wszystkich. W wielu rodzinach zarówno religie jak i tradycje są wymieszane. Aby więc nikogo nie wyróżniać, Białorusini oficjalnie święta obchodzą dwukrotnie.

Wiele zwyczajów pokrywa się z tymi, które znamy w naszym kraju. Tak jak my mają tradycyjnych dwanaście potraw, dzielą się opłatkiem i uczestniczą w pasterce. Mają jednak w swojej tradycji elementy, o których u nas nigdy nie słyszano.

Tak jak w Polsce Święta poprzedza okres Adwentu. Na wielu prawosławnych wsiach białoruskich do dziś jest on traktowany znacznie poważniej niż u nas. Ściślej przestrzegany jest także post. Niektórzy przez cały Adwent nie tylko unikają mięsa, ale ograniczają także nabiał, żywiąc się głównie warzywami. W tym okresie sprząta się chatę, czy mieszkanie i zawczasu przygotowuje wszystko,  ponieważ podczas  Świąt nie powinno się pracować. Cały okres świąteczny uważany jest według tradycji za czas mocno zsakralizowany. Nie obowiązują wtedy zwykłe normy i zasady, jest inny porządek dni. Poza tym uważa się, podobnie jak u nas, że następuje wtedy większa łączność z zaświatami, więc jest to również idealny moment na wróżenie i przepowiadanie przyszłości.

Najważniejszym wieczorem całego okresu świątecznego jest wieczerza wigilijna. Głównymi składnikami potraw są wtedy ryby, grzyby i kapusta, ale często pojawiają się również ogórki. Bez względu na skład, dania łączy jedno – są one jak najprostsze, a najstarsze osoby w rodzinie pilnują, aby były przygotowane w tradycyjny sposób. Na stołach pojawia się kisiel z mąki owsianej i naleśniki z grzybami. W wielu rodzinach tego dnia nie jada się zup – dopiero w pierwszy dzień Świąt jest miejsce dla żurku czy barszczu. W zasadzie we wszystkich regionach kraju i podczas obu Wigilii – zarówno prawosławnej jak i katolickiej najważniejszym daniem jest kutia. Co istotne – podczas przygotowywania nie wolno jej ani mieszać ani próbować. Danie to symbolizuje zmarłych i odrodzenie, tak jak jej główny składnik- ziarno, które się sieje do ziemi, aby wyrosły nowe rośliny. Odrobinę kutii zostawia się także pod ikoną z przeznaczeniem dla dusz przodków.

Zwyczajem, który wyróżnia okres świąteczny na Białorusi jest powszechne kolędowanie. W naszym kraju ta tradycja zanika – tam wciąż jest w pełni  żywa. Po całym kraju, od domu do domu chodzą grupy kolędników śpiewając pieśni, których głównym motywem są życzenia zdrowia, wysokich plonów i szczęście w nadchodzącym roku. Kolędnicy nie tylko śpiewają, ale także tańczą tańce świąteczne i robią mieszkańcom domostw psikusy. Często poprzebierani za różne postaci czy zwierzęta, inscenizują scenki, do których wciągają odwiedzane rodziny. Do dziś najważniejszą postacią wśród kolędników jest koza, która uosabia urodzaj, dobrobyt i harmonię w rodzinie. Według wierzeń ludowych kolędnicy zawsze byli traktowani jak posłańcy i przedstawiciele wyższych sił, dlatego bardzo ważne jest, aby pojawili się w każdym domu. Jeśli gdzieś nie dotarli, dla mieszkańców był to zwiastun nadchodzących  nieszczęść.

Bardzo ważnym świętem w białoruskiej tradycji jest również pożegnanie starego i powitanie Nowego Roku. W prawosławiu ma to miejsce w noc z 13 na 14 stycznia. Sylwester nazywany jest Szczodrym Dniem lub Szczodrym Wieczorem. Wtedy także zasiada się do uroczystej wieczerzy, ale potrawy są już inne niż podczas Wigilii. Stoły zastawione są mięsem, domowymi wędlinami i przetworami z warzyw. Ciekawostką jest fakt, że to właśnie ten wieczór jest czasem prezentów, które według tradycyjnych wierzeń, przynosi Dziadek Mróz i Śnieżynka.

W tradycji prawosławnej jest jeszcze jedna okazja do zasiadania do uroczystej wieczerzy. Przypada ona na wigilię Święta Chrztu Pańskiego, które oficjalnie zamyka obchody prawosławnego Bożego Narodzenia. Cały okres świąt nazywany jest Kaliadami. Dawniej uważano, że każde święto ma swoje materialne oblicze – tak jak ludzie przygotowywali się do jego powitania, tak samo należy je odprawić w drogę powrotną –  stąd zwyczaj przeganiania Kaliad i pożegnania z Kaliadami. Chaty zamiata się starym wiankiem, którego resztki pali się w piecu albo wynosi na rozstaje dróg. Ponadto snop siana uosabiający Kaliady stawia się na sankach i ciągnie go za wieś. Procesja zatrzymuje się pod dębem i na ten dąb, snop jest wciągany po sznurze przez małego chłopca. Dopiero wtedy okres świąteczny uznaje się za zakończony i można  wrócić do zwykłego porządku dnia.

Tekst: Magdalena Trzaska
Fot. wyróżniająca – domena publiczna – https://pixabay.com/pl/photos/bo%c5%bce-narodzenie-dekoracje-ozdoby-5705046/

Źródła: www.niedziela.pl
www.kresy24.pl
www.naviny.belsat.eu