…Z zawodu jestem etnologiem…” – mówię tak już od ponad 16 lat i wypatruję reakcji na twarzy rozmówcy. Na ogół jest skonsternowany/a. Wtedy dopowiadam „etnografem” i zazwyczaj jego/jej twarz się rozjaśnia. Etnografia i etnologia, dwa słowa, zaczynające się tak samo, a jednak drugie często niewiele mówi naszym znajomym, rodzinom, a co gorsza pracodawcom. Nic w tym dziwnego, skoro nawet w Urzędach Pracy nie ma takiego zawodu jak „Etnolog”, jest za to „Etnograf” i to pomimo tego, że od lat 90’ XX wieku nie ma już dyplomów z etnografii. Są z etnologii, a od kilku ostatnich lat „etnologii i antropologii kulturowej”.

Ogólnopolski Dzień Etnografii, Etnologii i Antropologii Kulturowej to czas, aby pokazywać światu kim jesteśmy i czym te trzy egzotycznie brzmiące dyscypliny są. Niestety, sprawa jest skomplikowana. Odpowiedź jest uzależniona od tradycji naukowych oraz kwestii geopolitycznych. Tak – w sprawę wmieszana jest polityka i to pierwszoplanowa, pojawiająca się w podręcznikach do historii na pierwszych stronach. Zacznijmy od naszego kraju. Na przełomie XIX i XX wieku środowisko ludoznawców (pasjonatów opisujących różnorodność kultur chłopskich na ziemiach polskich) zauważyło konieczność profesjonalizacji pod wpływem napływających z Europy trendów naukowych oraz wykształceniu się odpowiednich komórek na Uniwersytetach i innych jednostkach naukowych. Europa kontynentalna naukę porównawczą o kulturach pozaeuropejskich (wtedy) określała mianem etnologii – nauki nomotetycznej, tzn. budującej teorię w odróżnieniu od idiograficznej (opisującej) etnografii. W takim duchu wykładano i pisano w Polsce do wybuchu II Wojny Światowej. Etnologia była dyscypliną naukową przed wojną. Po II WŚ etnologia wraz z kilkoma innymi naukami została uznana przez władze sowieckie za „naukę burżuazyjną” i z tego powodu zakazano jej uprawiania. Jej miejsce miała zająć Historia Kultury Materialnej wzorowana na radzieckiej etnografii. Z czasem nazwa „Etnografia” zastąpiła długą i zbyt redukującą „Historię Kultury Materialnej”. I tu wyjaśnia się, dlaczego hasło etnologia jest mniej znane niż etnografia. Przez prawie cały okres PRL (do połowy lat 80’) o etnologii nikt poza środowiskiem akademickim nie słyszał. Oczywiście, to czym zajmowali się moi starsi koledzy było rasową (nieco opóźnioną względem zachodniej Europy) etnologią, ale nazywać się tak nie mogło. Szeroki odbiorca może kojarzyć etnografię także dzięki muzeom i skansenom. Nigdy nie udało się naszemu środowisku przebić z nową (choć przedwojenną) nazwą dyscypliny do szerokiej świadomości społeczeństwa.

Oskar Kolberg (1814-1890) – jeden z najwybitniejszych polskich etnografów, autor dzieła „Lud. Jego zwyczaje, sposób życia, mowa, podania, przysłowia, obrzędy, gusła, zabawy, pieśni, muzyka i tańce”

No dobrze, zatem etnografia to nauka opisująca ludzką kulturę. Dawniej skupiona na kulturze ludowej lub kulturach pozaeuropejskich. Dziś opisująca wszystkie zjawiska kulturowe, od Kół Gospodyń Wiejskich po squatersów w metropoliach. Czyli etnologia byłaby zatem porównywaniem tych samych zjawisk pomiędzy różnymi kulturami? I tak i nie do końca tak. Jak ze statusem związku na Facebooku „to skomplikowane”. Dziś trudno jednoznacznie udzielić odpowiedzi, bo…

I tu pojawia się Antropologia Kulturowa (a właściwie to Antropologia Kultur/y byłaby właściwszą nazwą, ale o tym za chwilę). I znowu zapraszam na wycieczkę w czasie i przestrzeni. Gdy Europa trzęsła się za sprawą nazizmu, do USA wyemigrowało wielu wybitnych uczonych pochodzenia żydowskiego. Wśród nich byli założyciele amerykańskiej Cultural Anthropology. Bezpośrednim tłumaczeniem jest antropologia kulturowa choć właściwym przekładem (moim i nie tylko moim zdaniem) powinna być antropologia kultur/y. Antropolodzy amerykańscy także korzystają z etnografii. Początkowo badając rdzenną ludność własnego kontynentu, z czasem miejsca na całym świecie, starali się dojść do tego co leży u podstaw wszystkich ludzkich kultur. Stąd nawiązanie do antropologii – nauki o człowieku jako istocie zamieszkującej planetę Ziemia.

Wpływ amerykańskiej kultury i nauki na cały świat jest bezsprzeczny. Europejscy etnografowie i etnolodzy zaczytywali się i zaczytują w dziesiątkach prac swoich kolegów zza oceanu. Uczyli się nowych metod i metodologii, z czasem nazywając siebie również antropologami kulturowymi. Nie inaczej było w naszym kraju. I w ten sposób w drugiej połowie lat 90’ XX wieku możemy naszych rozmówców wprawiać w konsternację mówiąc, że „…z zawodu jestem antropologiem kulturowym…”.

To wszystko to oczywiście uproszczenie. Dociekliwych zapraszam do lektury literatury fachowej, a młodych duchem na studia w jednym z kilku polskich Instytutów Etnologii i Antropologii Kulturowej. To wspaniała, rozwijająca i niezapomniana przygoda. Wszystkiego najlepszego w dniu Etnografii, Etnologii i Antropologii Kulturowej!!!

PS. W Wielkiej Brytanii i kilku krajach dawnego commonwealthu etnografia / etnologia / antropologia kulturowa nazywa się Social Anthropology – antropologia społeczna. Uff. Całe szczęście, że dzisiejsze święto nie ma jeszcze tej nazwy w sobie… Ponownie, dociekliwych zachęcam do lektury. Zwłaszcza, że antropologiem społecznym był nasz rodak – Bronisław Malinowski.

W związku z Dniem Etnologa… Towarzystwo Ludoznawcze zaprasza do udziału w Wielkim Czytaniu Kolberga !

Wielkie Czytanie Kolberga

Jacek Żukowski
Etnolog,
P.O. Kierownika Wydziału Badań i Popularyzacji Wiedzy o Kulturze Mieszkańców Obszarów Wiejskich w Narodowym Instytucie Kultury i Dziedzictwa Wsi
Red. A.S.