Dożynkowe, panieńskie, świętojańskie – o wiankach w tradycji ludowej
W czerwcowe dni i wieczory, gdy wszystko kwitnie, łatwo spotkać na łąkach małe dziewczynki, które zbierają kwiaty i plotą z nich wianki. Dziś ten pradawny zwyczaj jest właściwie jedynie czystą rozrywką. U naszych przodków wianek odgrywał znacznie ważniejszą rolę i był istotnym elementem w dawnych tradycjach i kulturze ludowej. Co ciekawe nie zawsze nosiły go wyłącznie kobiety.
Zwyczaj wykorzystywania roślin aby pleść z nich wianki ma bardzo długą historię. Wszyscy pamiętamy z lekcji historii, że w starożytnej Grecji i Rzymie wieniec laurowy był nagrodą dla zwycięzcy igrzysk oraz symbolem męstwa, władzy i mądrości. Także u Słowian wianki mały duże znaczenie. Podczas wyjątkowych okazji zakładały je nie tylko kobiety, ale także mężczyźni. Miało to miejsce choćby podczas obrzędu zaślubin. Były także oznaką ważnych ról społecznych i po przyjęciu chrześcijaństwa, aż do XIV wieku nosili je księża, a zakonnice były w nich chowane.
W naszej kulturze ludowej wianki obecne były podczas wielu świąt i obrzędów. Najbardziej znanym zwyczajem związanym z tymi przedmiotami było puszczanie wianków na wodę podczas nocy Kupały, czy później w tracie nocy świętojańskiej. Dziś święto to jest nazywane słowiańskimi walentynkami, głównie dlatego, że było przesycone różnymi wróżbami dotyczącymi znalezienia swojej drugiej połowy. Wianki na tę okazję dziewczęta plotły głównie z bylicy – rośliny, która według wierzeń miała magiczną moc. Wianki musiały być gotowe już w Wigilię Sobótki – wtedy kładło się je pod poduszkę, aby we śnie można było zobaczyć przyszłego męża. W noc przesilenia letniego do wianków przytwierdzano i zapalano świeczkę oraz puszczało się je z nurtem. Jeśli wianki zatonęły, zahaczyły o coś lub świeczka zgasła – oznaczało to, że przez następny rok dana dziewczyna nie stanie się mężatką. Najbardziej pomyślną wróżbą było wyłowienie wianka przez wybrańca panny. Dlatego też przykładano dużą wagę do tego, aby każdy wianek miał jakieś cechy szczególne, aby chłopcy mogli poznać, który z nich uwiła ich wybranka. Aby to się udało panny zaklinały wianki słowami:
Płyń, wianeczku, a nie wróć,
me ciężkie cierpienia skróć.
A ty, Józiu, chwyć go, chwyć,
byś mężem mym mógł być!
Czasem wianki rzucano nie na wodę, a na drzewo. Stojąc tyłem do drzewa dziewczęta mogły rzucać trzy razy. Zależnie od tego, za którym razem wianek zawisł na drzewie, za tyle lat pisane było zamążpójście.
Noc świętojańska to zwyczaj o korzeniach słowiańskich, ale i w chrześcijaństwie wianki często się pojawiały i odgrywały znaczną rolę. Święcono je np. podczas Bożego Ciała. Wianki były zrobione z pachnących ziół i kwiatów. Czasem takimi wiankami ozdabiano monstrancję. Poświęcone wianuszki zabierano z powrotem do domu, wierząc w ich świeżo nabyte właściwości magiczne. Wieszano ja nad drzwiami chałup lub stodół, aby chroniły ludzi i zwierzęta przed chorobami, ale także przed burzami, piorunami i pożarami. Z suszonych wianków sporządzano z kolei lecznicze napary. Na Podlasiu istniał zwyczaj wicia nieparzystej liczby wianków (najczęściej dziewięciu) z takich ziół jak np.: macierzanka, barwinek, kopytnik, rozchodnik, mięta czy ruta. Po ich poświęceniu kładziono je pod podwaliny nowobudowanych domów, aby zapewnić im ochronę.
Nie sposób nie wspomnieć o żywej do dziś tradycji plecenia wieńców dożynkowych. Dawniej na koniec żniw z ostatnich kłosów zboża robiono wieniec ozdobiony kwiatami i owocami. Święcono go w podziękowaniu za plony, przechowywano przez zimę, a na wiosnę ziarno z wieńca wysiewano razem z ziarnem przeznaczonym do siania. Wieniec dożynkowy ewoluował przez wieki i oprócz bochna chleba stał się najważniejszym symbolem dożynek. Dziś często nie jest już zwykłym wieńcem, ale przybiera różne kształty i jest bardzo bogato zdobiony.
Wianki obecne były nie tylko w obrzędowości dorocznej, ale i tej rodzinnej. Jako symbole niewinności mogły być noszone tylko przez panny. Ze względu na swoją rolę były one jednym z najważniejszych elementów każdego wesela – podczas oczepin panna młoda zamieniała wianek na czepiec, aby podkreślić zmianę statusu i roli społecznej. Czasem młoda mężatka przekazywała wianek druhnom, a w niektórych rejonach toczyła go po stole w ręce świeżo poślubionego męża. Z czasem wianki zostały zastąpione przez welony lub z nimi połączone. Podstawową rośliną, z której plecione były wianki panieńskie była ruta, stąd „sianie ruty”, które oznaczało, że komuś grozi staropanieństwo i wciąż od nowa musi siać tę roślinę na nowe wianki. Symbolika wianka jest wciąż obecna w języku i w związkach frazeologicznych. Do dziś np. znamy powiedzenie stracić wianek oznaczający m.in. zamążpójście.
Dziś tradycja wicia wianków jest wciąż żywa, choć same wianki nie mają już takiego znaczenia jak dawniej. Wciąż jednak są obecne w naszej kulturze i obyczajowości. Są ważnymi elementami wielu strojów ludowych, jak np. stroju Krakowiaków Zachodnich czy śląskiego. Wianki wracają do łask jako ozdoby domów mieszkań. Może trochę rzadziej są obecne podczas obrzędów weselnych, za to stały się atrybutami dziewczynek przystępujących do Pierwszej Komunii Świętej. Wiele Kół Gospodyń Wiejskich natomiast specjalizuje się w tworzeniu przepięknych wieńców dożynkowych. Jak widać zatem tradycja przystosowuje się do nowych czasów, a dzięki temu można mieć nadzieję, że nie grozi jej całkowite wyginięcie.
Tekst: Magdalena Trzaska
Zdjęcie: Grażyna Olszaniec
Źródła: