Wigilia świętej Łucji stanowiła początek przygotowań do świąt Bożego Narodzenia. Zwożono z lasu drewno na opał, tłuczono w stępach kaszę i mielono w żarnach ziarno na mąkę. Bogatsi gospodarze bili świnie. To także czas wróżb i przepowiedni meteorologicznych. W ludowej tradycji europejskiej 13 grudnia był dniem narodzin słońca i światła. Wierzono również, że w tym czasie wzmaga się aktywność czarownic.

Święta Łucja, urodziła się około 281 roku w Syrakuzach na Sycylii. Już w dzieciństwie złożyła w tajemnicy śluby czystości. Wyruszając na pielgrzymkę i modląc się do świętej Agaty, wyprosiła uzdrowienie ciężko chorej matki. Wtedy św. Agata miała jej przepowiedzieć męczeńską śmierć. W okresie prześladowania chrześcijan, Łucja została aresztowana i torturowana, ale nie odmówiła porzucenia swej wiary. Legenda podaje, że miała być uwięziona i zmuszona do niemoralnych uczynków. Wtedy, by się oszpecić, wydłubała sobie oczy, które miały być cudownie przywrócone. Zgodnie z inną legendą, zaprzęgnięty w woły wóz, który miał ją zawieźć na wykonanie wyroku śmierci, przymarzł do ziemi i nie dało się go ruszyć. Zdesperowani oprawcy polewali Łucję wrzącym olejem bez widocznego skutku. W końcu jeden z nich wbił miecz w szyję dziewczyny, ta jednak żyła dopóki nie zjawił się współwyznawca i nie udzielił jej ostatniego namaszczenia. Miała wówczas 23 lata. Męczennicę czczono od chwili jej śmierci. Kult rozszerzał się powoli, przez kilka wieków, a w IX wieku był już powszechny.

Imię Łucja wywodzi się od łacińskiego słowa lux, czyli światło. W przeszłości 13 grudnia w całej Europie odbywały się uroczystości powitania słońca i nowego słonecznego roku, mające swoje korzenie w kulcie solarnym i jego obrzędach. Obserwując przyrodę w ciągu 12 dni następujących po tej dacie wróżono jaka będzie pogoda w kolejnych miesiącach następnego roku, stąd stare porzekadło „Od Łucyi dni dwanaście policz sobie do Wilii, patrz na słonko i na gwiazdy, a przepowiesz miesiąc każdy”.

W tradycji ludowej, zwłaszcza południowych rejonów Polski dzień 13 grudnia i wigilia tego dnia były uważane za czas szczególnej aktywności czarownic. Wierzono, że w tym czasie kręcą się wokół domów i obejść i próbują różnych swoich sztuczek oraz czarów. Nie wolno było wchodzić do komór, w których przechowywano ziarno, bo mogło ono utracić moc rodzenia. Na Podgórzu Rzeszowskim nie wolno było szyć, bo św. Łucja „guzy wiąże”, ani prząść, bo „nici rwie”. W dniu św. Łucji niczego nie pożyczano, z obawy przed czarownicami, które mogły wykorzystać pożyczony przedmiot w niecnych celach. Wierzono również, że są one w stanie zepsuć krowie mleko, zesłać chorobę na ludzi i zwierzęta oraz sprowadzić na rodzinę nieszczęście.

Za złe wiedźmy uważano przeważnie stare, samotne kobiety, zwłaszcza wyróżniające się wadami fizycznymi. Chociaż za czarownicę mogła też zostać uznana gospodyni, która miała ładne krowy, dające dużo mleka. W związku z tym nie wpuszczano obcych kobiet do domu, choćby to były sąsiadki czy znajome.

Zgodnie w ówczesnymi wierzeniami w noc św. Łucji czarownice spotykały się w miejscach zwanych Łysymi Górami. Były to najczęściej granice trzech wsi, lub obszary, gdzie łączą się trzy potoki. Tam przy ogniskach odprawiały swoje sabaty. Śpiewały, tańczyły i odbywały narady lub toczyły bójki o to, która w nadchodzącym roku ma sprawować władzę nad innymi.

Aby uchronić się przed czarownicami stosowano różnego rodzaju środki zaradcze. Kobiety nie wychodziły z domu po zapadnięciu zmroku, pilnowano małych dzieci w kołyskach. W stajniach i oborach wkładano ciernie i poświęcone zioła, a nad głowami krów wypowiadano zaklęcia, zwane szeptuchami. W wielu miejscowościach na południu Polski wierzono, że od św. Łucji do wigilii Bożego Narodzenia czarownice każdego dnia odkładają po szczypcie drewna, a w Wigilię układają je w stos i palą, by rzucić czary na całą wieś. W związku z tym w niektórych rejonach gospodynie paliły zebrane wcześniej drewno w św. Łucję o północy, by w ten sposób sprowadzić na wiedźmy silne bóle, powstrzymujące je przed czarami. Natomiast w okolicach Przeworska odkładały po drewienku, a gospodarz robił mały stołeczek. W Wigilię rozpalano polanka w piecu, a stołek stawiano w kącie izby. Wówczas czarownica miała niezwłocznie się pojawić i zagrzać się u ognia „obzirając się za stołeczkiem”.

Od św. Łucji rozpoczynano intensywne przygotowania do świąt Bożego Narodzenia. Zwożono drewno na opał, mielono ziarno na mąkę, tłuczono w stępach kaszę, bito świnie. Dzień 13 grudnia zamykał i jednocześnie rozpoczynał tradycyjny rok obrzędowy.

Tekst: Joanna Radziewicz
Fot. wikipedia.pl – domena publiczna
Fot. polona.pl – domena publiczna

Źródła:
1. Ferenc, E.: Polskie tradycje świąteczne. Poznań, 2010.
2. Ogrodowska, B.: Polskie obrzędy i zwyczaje doroczne. Warszawa, 2004.
3. Karczmarzewski, A.: Ludowe obrzędy doroczne w Polsce południowo-wschodniej. Rzeszów, 2011.