![](http://archiwum.nikidw.edu.pl/wp-content/uploads/2022/03/kaziuki4-960x590.jpg)
Kaziuki – święto tradycyjnej sztuki ludowej
Kaziuki wileńskie, święto patrona Litwy – św. Kazimierza, jest największym i najbardziej oczekiwanym wydarzeniem w Wilnie, z ponad 400-letnią tradycją. Do dziś jarmark kaziukowy jest wizytówką sztuki ludowej krainy nad Wilią.
Tradycja kaziukowego jarmarku sięga początku XVII wieku. W 1602 roku papież Klemens VIII ogłosił księcia Kazimierza Jagiellończyka świętym, a dwa lata później w katedrze wileńskiej odbyła się uroczysta kanonizacja zakończona wielkim odpustem. W 1636 roku uroczyście przeniesiono relikwie świętego do kaplicy ufundowanej przez Zygmunta III i Władysława IV. Z tą uroczystością historycy wiążą początek jarmarku, który prawdopodobnie odbył się wówczas po raz pierwszy. W 1827 roku kupcy wileńscy wystąpili do rady miejskiej o rozszerzenie przywileju jarmarcznego na kilka dni, co całkowicie zmieniło jego rangę. Poza miejscowymi kupcami przyjeżdżali tu również handlarze z odległych miast i wsi, przywozili ze sobą towary, które na co dzień nie były dostępne w sklepach. Uliczny handel ożywiał miasto, napełniał je sprzedawcami, kupcami i turystami.
Początkowo Jarmark Kaziukowy był organizowany w granicach od Zielonego Mostu do Mostu Zwierzynieckiego, od 1887 roku na placu Katedralnym, a od 1901 roku na placu Łukiskim. W latach radzieckich odbywał się na rynku Kalwaryjskim, natomiast po odzyskaniu przez Litwę niepodległości powrócił na plac Katedralny i okoliczne ulice.
Obchody rozpoczynały się zawsze w dniu św. Kazimierza, czyli 4 marca. Otwierała je uroczysta procesja, wzorowana na tej z dnia kanonizacji w1604 roku. Ulice Wilna zapełniały się kolorowymi stoiskami, na których prezentowane były dzieła litewskich rzemieślników oraz wyroby sztuki ludowej. „Pójdź kochany turysto w te kiermaszowe uliczki, których ściany tworzą góry obwarzanków, zwanych u nas powszechnie smorgońskimi, serc barwnych i gorących, stosów beczek i cebrów, garnków, kilimów i płócien” – zachęcał w 1937 roku „Wilnianin”. Z kolei Józef Święcicki pisał, że prawdopodobnie nie było w Europie miasta, które zachowało tak dalece wiejski charakter jarmarku-kiermaszu, jak Wilno. Miasto to, ze swoimi rozległymi przedmieściami, które miały charakter wiejskich zaścianków i zagród, tworzyło naturalne tło do wiejskiego charakteru, w jakim odbywało się święto.
Trzeba jednak podkreślić, że o wyjątkowości tego wydarzenia decydowała przede wszystkim panująca tam atmosfera. Ludzka wrzawa mieszała się z muzyką, zapachami, wielobarwnymi straganami i nastrojem świątecznym. Praca splatała się z zabawą, a zarobek ze śmiechem. Kaziukowym bogactwem byli ludzie, mnogość typów ludzkich, którzy oferowali swoje towary. Wszystko to okraszone było szczerym uśmiechem i wielką życzliwością.
Rzemieślnicy oraz mistrzowie ludowi z Wilna i pobliskich okolic zwozili na jarmark wyroby ceramiczne, kute, tkane, plecione oraz rozmaite przysmaki. Sztandarowym produktem oferowanym na Kaziukach były obwarzanki smorgońskie, które kiedyś „reklamowano” okrzykami: „Obarzanki sprzedaja, dziurki darmo daja”. Tradycja ich wypieku sięgała końca XIX wieku, a receptura była pilnie strzeżona przez mieszkańców Smorgoni. Przekazywano ją z pokolenia na pokolenie. Z jarmarku nie można było też wyjść bez kaziukowego serca, piernika, na którym umieszczano napisy z imieniem ukochanej lub wyznaniem uczucia miłości.
Królowymi jarmarku były palmy, prawdziwy symbol wileńskiej tradycji ludowej. Każda inna, jedyna w swoim rodzaju. Przygotowywano je niemal przez cały rok. Najpierw trzeba było nazbierać ziół i kwiatów na polach, a następnie je wysuszyć. Wymagało to dużej pracy i cierpliwości, ale za to efekt był niezwykle imponujący.
Na kaziukowym targu nie mogło zabraknąć wyrobów z drewna i wikliny. Na wielu z nich można było dostrzec stare formy ludowego przemysłu i kultury. Czasem były to perełki misternego snycerstwa i sztuki zdobniczej, a czasem zwykłe, proste naczynia. Swoją urodą zachwycały oryginalne tkaniny – kilimy, hafty, lniane ściereczki i wzorzyste płótna, ręczniki i derki na konie. Uwagę przyciągały również wyroby ceramiczne, różnorakiego przeznaczenia, niektóre bogato zdobione.
Kaziuki nie mogły się również obejść bez chleba, wędlin, jajek, śmietany i serów. Nie były jednak towarem głównym. Duże ich ilości spożywano na miejscu. Prawie w każdej „alejce” funkcjonowało stoisko z herbatą parzoną w samowarach i z możliwością zakąszenia kawałkiem ciemnego chleba z plastrem słoniny. Były też kiełbaski, piwo, zupy i gorąca kapusta na gęsto.
Ludność z całego województwa przybywała, aby nacieszyć się kaziukowym jarmarkiem. Do Wilna zjeżdżały tłumy turystów. Niejedna pani domu z Białegostoku, Grodna, Warszawy, Torunia i Lwowa chwaliła się gościom przedmiotem zakupionym podczas tego wydarzenia. Wileńskie hotele, zajazdy, pensjonaty pękały w szwach.
Od dwudziestu lat jarmarki kaziukowe organizowane są również w wielu miastach Polski, np. w Poznaniu, Szczecinie i Białymstoku. Ten ostatni odbywa się od końca lat dziewięćdziesiątych XX wieku w ramach Dni Kultury Kresowej.
Tekst: Joanna Radziewicz
Fot. https://commons.wikimedia.org/wiki/File:Verbos_Kaziuko_mugeje.jpg
Fot. https://commons.wikimedia.org/wiki/File:Kaziuko_mug%C4%97_saldainiai.JPG
Fot. https://commons.wikimedia.org/wiki/File:Kaziuko_muge_2010_-_souvenir.jpg
Fot. wikipedia.pl- domena publiczna
Źródła:
1. http://poznajwilno.pl/miasto/swieta-i-zwyczaje/wiosna/wilenski-jarmark-kaziukowy/
2. https://pl.wikipedia.org/wiki/Kaziuk
3. http://www.wilnoteka.lt/artykul/kulisy-kaziukowego-jarmarku-w-wilnie-1
4. https://www.wilno-przewodnik.lt/wilno/kaziuki-wilenskie-2/