Józef Wybicki – bohater drugiego planu
10 marca mija dwusetna rocznica śmierci Józefa Wybickiego, który w powszechnej pamięci zapisał się jako autor słów Pieśni Legionów Polskich we Włoszech – Mazurka Dąbrowskiego, czyli hymnu Rzeczypospolitej Polskiej. Jednak już niewielu pamięta, że Wybicki był postacią wybitną – patriotą, prawnikiem, politykiem, dyplomatą, pisarzem, żołnierzem, a jego życiorys wystarczyłby na obdzielenie kilku nieprzeciętnych osób. Sejm Rzeczypospolitej Polskiej ogłosił rok 2022 Rokiem Józefa Wybickiego.
Józef Rufin Wybicki herbu Rogala przyszedł na świat 29 września 1747 roku w rodzinnym majątku w Będominie (obecnie mieści się tam Muzeum Hymnu Narodowego). Mimo, że był bardzo zdolnym i pilnym uczniem, to omal nie został wyrzucony z Collegium Jezuickiego – nadmierna dyscyplina, kary cielesne i konserwatywny sposób nauczania, kłóciły się z niespokojnym duchem młodego Józefa, który miał stanąć na czele tlącego się buntu uczniów. Z opałów wyratował go stryj, proboszcz i archidiakon pomorski, i posłał na praktyki prawnicze do sądu grodzkiego w Skarszewach. Choć, jak sam wspominał w późniejszych pismach, nauka była nudna i nie zmuszała do myślenia, to wiedza jaką tam zdobył, już wkrótce bardzo przydała się w jego walce o byt ekonomiczny rodziny. Gdy Wybicki miał 18 lat zmarł jego stryj Franciszek Wybicki, który po przedwczesnej śmierci ojca Józefa, był opiekunem rodziny. Jak to wtedy często bywało w podobnych sytuacjach, pretensje do majątku Wybickich zaczęli zgłaszać sąsiedzi. Sądową batalię młodego szlachcica wsparł wojewoda pomorski Jerzy Detloff Flemming, związany politycznie z „Familią” Czartoryskich.
Mocny debiut
Józef Wybicki bardzo interesował się polityką już w czasach szkolnych, więc skorzystał z nowych znajomości, aby zostać posłem. Temperament i patriotyzm zademonstrował już dwa lata później na tzw. sejmie repninowskim w Warszawie, gdzie sprzeciwił się zastraszaniu i więzieniu posłów przez rosyjskiego ambasadora Nikołaja Repnina. Celem jego działań było uchwalenie prawa dającego Rosji decydujący wpływ na politykę Polski. Odważna demonstracja młodego posła wywołała, konsternację króla Stanisława Augusta, który zwiesił obrady sejmu oraz gniew potężnego Repnina, który zamierzał niesfornego młodzieńca aresztować. Wybicki musiał ukrywać się i uciekać ze stolicy w przebraniu.
Antyrosyjska postawa młodego posła przyniosła mu niemałą sławę wśród patriotycznie nastawionej szlachty, która dokładnie w tym samym czasie zawiązywała konfederację w Barze. Wkrótce zjawił się tam także Józef Wybicki i od razu został wciągnięty w sam środek wiru politycznych zmagań. Konfederaci powierzyli mu funkcję konsyliarza generalnego przy Jacku Kochańskim, który pełnił rolą „ministra spraw zagranicznych” barżan. Zadaniem Wybickiego było zabieganie o poparcie dla konfederacji na europejskich dworach. Przez cztery lata podróżował po Europie jako tajny emisariusz, przedzierał się w przebraniu chłopa, udawał niemowę, studiował pod przybranym nazwiskiem. Końcem tej swoistej „odysei” była klęska konfederatów w bitwie pod Kcynią (w której brał czynny udział), a następnie I rozbiór Polski w 1772 roku.
Czysty mezalians
Jednak nie tylko sprawy publiczne zaprzątały umysł i serce młodego Wybickiego. W roku 1768 na chrzcinach u krewnych spotkał swoją przyszłą żonę Kunegundę Drwęcką. Była to miłość od pierwszego wejrzenia. Tak o niej pisał w pamiętnikach: „W całym tym tłumie płci pięknej postrzegam jednę i już nie widzę, jak tylko ją samą! Ona tylko w mych oczach piękna, miła, ona figurą, kształtem, wdziękiem panowała reszcie; skromność nawet w jej stroju smaku pełnym, rzucała cień na błyszczadła i blaski bogactwa […]”. I była to miłość odwzajemniona. Jednak do ślubu doszło dopiero pięć lat później. Najpierw na drodze stała polityka, następnie groźba mezaliansu – Kunegunda była niezbyt zamożną panną, ponadto aż o 17 lat starszą od Józefa. Młodzi pobrali się w tajemnicy i wbrew woli matki Wybickiego w październiku 1773 roku. Wkrótce Wybicki pogodził się z matką i oczekiwał na narodziny potomka. Niestety Kunegunda zmarła nagle tuż przed porodem, a matka Wybickiego wkrótce potem. Rok 1775 był dla niego tragiczny.
Ponownie w stolicy
Po tej stracie Wybicki powrócił do swojej „pierwszej miłości” – polityki. W latach 1775-6 był wicewojewodą poznańskim, a następnie wyjechał do Warszawy, gdzie król Stanisław August (z którym się wcześniej pogodził) mianował go swoim szambelanem. Wybicki rzucił się w wir pracy. Był członkiem Towarzystwa Ksiąg Elementarnych, które zajmowało się opracowywaniem podręczników i programów szkolnych i generalnym wizytatorem szkół w okręgu wileńskim. Jednak największe zasługi dla reformy ustroju prawnego Rzeczypospolitej położył przy opracowaniu Zbioru Praw Sądowych. Zadbał jednocześnie o ich „popularyzację” wydając dwutomowy zbiór listów, w których krytykował słabość rządów państwa, korupcję, samowolę magnaterii, sytuację chłopów – był zwolennikiem zamiany pańszczyzny na czynsz. Ostatecznie wysiłki Wybickiego i reformatorów pod egidą Andrzeja Zamoyskiego spełzły na niczym. Sejm z 1780 roku odrzucił projekt reformy prawa ziemskiego. Zniechęcony Wybicki powrócił na rodzinne dobra.
Szczęśliwa miłość
Jak pięć lat wcześniej polityka była lekarstwem po śmierci żony i matki, tak obecnie nowa miłość i małżeństwo stały się ukojeniem po politycznej klęsce. Wybicki oświadczył się poznanej kilka lat wcześniej Esterze Wierusz-Kowalskiej. Tym razem nie było już żadnych przeszkód i trudności. Panna młoda miała porównywalny status co Wybicki i była od niego o 10 lat młodsza. Małżeństwo było bardzo udane. Państwo Wybiccy mieli troje dzieci, a wdzięczy mąż jedną z nowoutworzonych wsi nazwał od imienia żony Esterpole.
W tym czasie Józef Wybicki stronił od polityki i zajmował się głównie zarządzaniem dobrami. Miał też czas na rozwijanie swoich talentów literackich: dokończył zaczętą jeszcze w Warszawie komedię „Kulig” i tragedię „Zygmunt August”. Napisał też pięć oper: „Kmiotka”, „Samnitkę”, „Pasterkę zabłąkaną”, „Polkę” oraz komedię „Warro na wsi”. Tylko „Kulig” i „Polkę” wystawiono w zawodowym teatrze w Warszawie, a inne sztuki i opery wystawiano na przedstawieniach amatorskich w jego własnych Manieczkach i dworach sąsiadów Wybickich. O atmosferę tego czasu Wybicki oddał w wierszu o swym domu:
Domku mój luby – Opatrzności darze!
Domku pokoju i dawco wygody,
Dom, coś zgodnej dał przytułek parze,
Domku, co swemi wyżywiasz mnie płody,
Domku, co zdrowie, umysł dajesz stały,
Domku, co innej nie masz w sobie skazy,
Tylko żeś drobny, żeś nieokazały,
Bądź pozdrowiony po kilkakroć razy!
Urodzony reformator
Jednak polityka sama upomniała się o Wybickiego. Cenionego prawnika zaproszono do grona autorów tworzących reformę ustroju prawnego Rzeczpospolitej: Kodeksu Stanisława Augusta. Był też członkiem Zgromadzenia Konstytucji Rządowej, której celem była ochrona Konstytucji 3 Maja (1791) oraz stworzenie i przeprowadzenie przez sejm przepisów szczegółowych zmieniających ustrój państwa polskiego.
Reformowanie Rzeczpospolitej kłóciło się z planami zaborców. W roku 1792 Polska poniosła klęskę w wojnie z Rosją. W roku następnym przeprowadzono II rozbiór. Wybicki już od dwóch lat mieszkał z rodziną w Warszawie, a swoje dotychczasowe dobra (obecnie w zaborze pruskim) puścił w dzierżawę.
Historycy nie potrafią jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie dlaczego w obliczu upadającego państwa taki patriota jak Wybicki wraz z królem przystąpił do targowicy. Prawdą jest, że szybko ją opuścił przechodząc do obozu obrońców resztek państwowości. Przystąpił do insurekcji kościuszkowskiej będąc ważnym członkiem jej władz. Co prawda nosił mundur generała- majora ziemskiego jednak czynnego udziału w walkach nie brał. Walczył wiedzą, doświadczeniem i piórem.
Historyczna przyjaźń
W tym czasie los zetknął go z generałem Henrykiem Dąbrowskim, który na skutek intryg został oskarżony o zdradę (prawdą jest, że na krótko przystąpił konfederacji targowickiej). Wybicki, jako świetny prawnik i doskonały mówca obronił Dąbrowskiego od niechybnej śmierci. Tak narodziła się przyjaźń, która przeszła do naszej historii. Po klęsce insurekcji, zbliżający się do pięćdziesiątki Wybicki, musiał skorzystać z młodzieńczych doświadczeń i znów umykać przed aresztowaniem w przebraniu i pod cudzym nazwiskiem. Przez Lwów, Pragę i Bazyleę dotarł do Paryża gdzie było już wielu podobnych mu emigrantów tworzących liczne, często skłócone frakcje i stronnictwa. Wybicki w licznych listach namawiał Dąbrowskiego do emigracji. Generał uległ prośbom przyjaciela po III rozbiorze. Po przyjeździe do Paryża od razu rozpoczął rozmowy z rządzącym wówczas Francją Dyrektoriatem w sprawie utworzenia Legionów Polskich. Negocjacje zakończyły się sukcesem i po licznych perypetiach, także finansowych, na początku 1797 roku, pod egidą Napoleona Bonaparte, rozpoczęło się formowanie Legionów Polskich we Włoszech. Pół roku później do obozu Dąbrowskiego przybył sam Wybicki i ujęty panującą tam atmosferą napisał tekst pieśni znanej jako Mazurek Dąbrowskiego. Historycy nie są zgodni co do dziennej daty powstania pieśni, jednak można przyjąć, że była to połowa lipca. Żadnych wątpliwości nie ma co do miejsca napisania przyszłego hymnu Polski (od 1921 roku). Była to miejscowość Reggio Emilia gdzie stacjonowały oddziały Dąbrowskiego. Co ciekawe w tej samej miejscowości, w tym samym roku poświecono sztandar ówczesnej Republiki Cispadańskiej, dzisiaj znany jako flaga Włoch.
Kręte losy
Jednak najbliższa historia nie miała potoczyć się zgodnie z tekstem pieśni Wybickiego – Marsz, marsz Dąbrowski, z ziemi włoskiej do Polski… Napoleon zawarł bowiem z pokój z zaborcami Polski w 1801 roku. Do boju o wyzwolenie ojczyzny ruszyli dopiero pięć lat później. I znowu wbrew tekstowi Przejdziem Wisłę, przejdziem Wartę Legiony Polskie wkroczyły na ziemie Rzeczpospolitej od zachodu, najpierw forsując Odrę, następnie Wartę, a na końcu Wisłę. Dąbrowski i Wybicki tworzyli wspaniały tandem: jeden świetnie dowodził armią, a drugi zajmował się całą logistyką i administracją, bez której nawet najmężniejsza armia popadłaby w chaos. Z tego wysiłku narodziła się namiastka państwa polskiego – Księstwo Warszawskie.
Lecz pomoc napoleońska nie była „za darmo”. To niewielkie i zniszczone wojną państwo musiało utrzymać stacjonującą na jej terenie armię Napoleona. Był to niesamowity wysiłek finansowy i organizacyjny. Zadanie to powierzono Józefowi Wybickiemu, który z niemałym trudem mu podołał. Sytuacja nieco się poprawiła, gdy Francuzi wyruszyli na wschód, na wojnę z Rosją. Klęska Napoleona oznaczała koniec Księstwa Warszawskiego oraz zagrożenie życia dla jego twórców. Po raz kolejny w Wybicki musiał uchodzić na emigrację. Jednak żadna nowa szansa na odzyskanie niepodległości nie przychodziła. Wybicki zapewniony o osobistym bezpieczeństwie powrócił do utworzonego po Kongresie Wiedeńskim Królestwa Polskiego (pod berłem rosyjskim). Na zaproszenie dawnych przyjaciół Stanisława Kostki Potockiego i księcia Adama Czartoryskiego przystąpił do władz Królestwa. Ostatnie trzy lata w służbie publicznej sprawował funkcję Prezesa Sądu Najwyższego. Na emeryturę odszedł we wrześniu 1821 roku i osiadł w swoim majątku w Manieczkach, gdzie zmarł 10 marca 1822 roku.
24 lutego, w 95 rocznicę ustanowienia „Mazurka Dąbrowskiego” hymnem narodowym, Sejm Rzeczypospolitej Polskiej przekonany o wyjątkowym znaczeniu dorobku Józefa Wybickiego, na mocy uchwały ogłosił oddając hołd jego dokonaniom, rok 2022 Rokiem Józefa Wybickiego.
Tekst: Rafał Karpiński
Fot. wyróżniająca – domena publiczna / https://commons.wikimedia.org/wiki/File:JozefWybicki.jpg
Fot. Jan Henryk Dąbrowski – domena publiczna / – domena publiczna/https://commons.wikimedia.org/wiki/File:Jan_Henryk_D%C4%85browski_1.PNG
Źródła:
1. http://know-howhistoria.pl/10-faktow-polski-hymn/
2. https://kronikidziejow.pl/porady/jozef-wybicki-czy-znamy-go-tylko-jako-autora-naszego-hymnu-oto-jego-zyciorys/
3. https://culture.pl/pl/tworca/jozef-wybicki
4. https://pl.wikipedia.org/wiki/J%C3%B3zef_Wybicki
5. http://www.jozefwybicki.pl/pl/muzeum-hymnu-narodowego/jozef-wybicki/ https://www.youtube.com/watch?v=qCClnYYuHK8