Rośliny od zawsze były nierozerwalnie związane z życiem na wsi. Szczególnie przydatne okazywały się w przypadku choroby. Rytuały związane z ich wykorzystaniem w celach medycznych były bardzo istotnym elementem kultury ludowej.

Medycyna ludowa wykorzystująca rośliny lecznicze w dużej mierze dała początek współczesnej farmakologii. Jak mawiał znany przyrodnik, lekarz i filozof XVI wieku – Paracelsus – nasze łąki i lasy to apteki.

Na polskiej wsi zbierano głównie zioła rosnące dziko na łąkach, pastwiskach, miedzach i w lasach. Rumianek, miętę pieprzową, szałwię, piołun, nagietek, dziurawiec i bylicę pospolitą uprawiano również w najbliższym otoczeniu gospodarstwa.

Przy zbiorze ziół obowiązywały szczególne reguły, wynikające z przekonania o boskim rodowodzie ich leczniczych właściwości. Zbiorem zajmowały się przede wszystkim kobiety, najlepiej bardzo dojrzałe lub młode dziewczęta. Wierzono, że najskuteczniejsze działanie mają rośliny rosnące na miedzach, granicach, przy płotach, w okolicach kapliczek, figur przedstawiających świętych, przydrożnych krzyży oraz głęboko w lesie. Nie można było pozyskiwać ziół rosnących na cmentarzach lub przy prowadzących do nich drogach, pod drzewami, w które uderzył piorun lub ktoś się powiesił, a także na cudzych polach.

Duże znaczenie podczas zbioru ziół miały fazy księżyca oraz pora dnia, dlatego czynności tej dokonywano najczęściej w czasie pełni lub pierwszej kwadry księżyca, najlepiej wczesnym rankiem. Rośliny wykorzystywane do celów leczniczych zbierano wyłącznie w pogodne, bezdeszczowe dni, po obeschnięciu porannej rosy. Wyjątek stanowiły kłącza i korzenie, które pozyskiwano zawsze w stanie spoczynku rośliny, czyli od późnej jesieni do wiosny, niezależnie od pogody. Przy zbiorze liści dbano o to by, nie były porażone przez pasożyty lub w inny sposób uszkodzone. Zbierano liście intensywnie zielone, na ogół bez ogonków. Kwiaty zrywano w początkowej fazie kwitnienia lub w pełni kwitnienia, owoce w początkowej fazie dojrzewania, a pączki – na wiosnę, gdy stawały się lepkie.

Dużą wagę przykładano do święcenia zebranych roślin. Odbywało się to dwa razy w roku, w oktawę Bożego Ciała oraz w święto Matki Boskiej Zielnej. Poświęcone zioła miały szerokie zastosowanie w życiu codziennym. Miały chronić ludzi i ich dobytek przed złymi mocami, przeciwdziałać czarom i urokom.

Sposób przyrządzania leków ziołowych zależał zarówno od rodzaju surowca, jak i jego przeznaczenia. Przygotowywano m.in.: napary, wywary, wyciągi, nalewki oraz maści. Stosowano również okłady ze świeżych lub sproszkowanych ziół, kąpiele oraz płukanki.

Kuracje roślinne były wspomagane różnego rodzaju elementami rytualnymi oraz werbalnymi. Zabiegi przeprowadzano najczęściej o wschodzie lub zachodzie słońca, a także w godzinach wieczornych i rannych. Wiązało się to z przekonaniem o magicznej mocy czasów granicznych. Wierzono również w niezwykłą siłę działania liczb nieparzystych, szczególnie trójki oraz dziewiątki, dlatego zabiegi wykonywano właśnie w dni nieparzyste lub nieparzystą ilość razy.

W lecznictwie ludowym często stosowano zasadę analogii. Żółtaczkę próbowano zwalczać za pomocą kontaktu z żółtym lub złotym kolorem, spożywając miód, czy całując złote akcesoria liturgiczne. Na czerwonkę zalecano podawanie suszonej krwi zwierzęcej. Na zatwardzenie miało pomagać jajo na twardo. Choroby skóry leczono okładami z kory drzew, a ostre bóle igłami krzewów i drzew iglastych. W przypadku bólu zębów należało je okadzać dymem pochodzącym z palenia końskiego zęba.
Opierano się również na zasadzie przeciwieństw. Do kąpieli dzieci chorych na krzywicę dodawano igły sosny lub leszczynowe witki, aby dzieci rosły prosto, tak jak te rośliny. Przy łysieniu myło się głowę w naparze z szyszek chmielu zwyczajnego, aby włosy rosły tak bujnie, jak chmiel.

Leki ziołowe przyjmowano w postaci płynnej (m.in. przy niedomaganiach przewodu pokarmowego, wątroby i dróg żółciowych, układu moczowego, serca i naczyń), stałej (czosnek, cebula, owoce gruszy, jabłoni, śliwy, dzikiego bzu, korzeń marchwi przeciwdziałały schorzeniom górnych dróg oddechowych oraz chorobom wewnętrznym) oraz poprzez żucie (przy bólach zębów lub dziąseł przyjmowano m.in. czosnek, liście berberysu, liście centurii, korzenie)

Wśród metod wykorzystujących rośliny w celach medycznych można wyróżnić:
okłady zimne – m.in.: z liści babki lekarskiej, brzozy, olszy czarnej, podbiału, buraka zwyczajnego, ziela krwawnika, rozchodnika ostrego, liści chrzanu, żywokostu;
okłady ciepłe – przy chorobach skóry, urazach, bólach głowy, gardła, zębów, reumatyzmie, obrzękach, kolkach, przy chorobach kobiecych;
smarowanie – przy chorobach skóry, np. liszaje (spalony tytoń), świerzb i róża (żywica świerkowa), wrzody (żywica sosnowa), rany, stłuczenia (korzeń żywokostu);
nacieranie – przy bólach artretyczno-reumatycznych (muchomory, kwiaty i owoce kasztanowca, pędy świerku, korzenie chrzanu, liście brzozy, korzeń żywokostu);
obmywanie – rany, świerzb, wypryski (odwar z kory dębowej), rany, wrzody (napar z rumianku);
kąpiele – przy schorzeniach kobiecych (odwar z kory dębu, jemioły, wrzosu, napar z macierzanki, szałwii), przy chorobach wieku dziecięcego (w tataraku, wrzosie, macierzance, owsie, grochowinie, bluszczu, słomie owsianej);
smaganie się – przy schorzeniach artretyczno-reumatycznych (pokrzywa);
noszenie – przy leczeniu reumatyzmu (owoc kasztanowca), bólu zęba (owoc dębu), dziecku choremu na padaczkę dawano do zabawy płatki piwonii;
obwiązywanie się – święconym lnem obwiązywano szyję przy powiększonej tarczycy i przy bólu gardła, natomiast przy febrze opasywano goły brzuch żytnim powrósłem;
inhalacje – przy bólu gardła, katarze, gorączce (napar z rumianku), przy anginie, kaszlu (okadzanie zielem lubczyku), przy bólu zęba (palenie tytoniu);
wdychanie zapachów z ciał stałych – stosowane przy katarze nosa (sznurki z czosnkiem u szyi), gruźlicy u dorosłego (gałęzie sosny do wąchania, żywica);
okadzanie ziołami – przy chorobach oczu, gardła, opuchliznach (wiankami święconymi, bukietami bez względu na ziele);
słanie roślin w pościel – w przypadku reumatyzmu (świeżo zerwane gałęzie brzozy lub owoce kasztanowca);
przebywanie chorego w pobliżu leczniczej rośliny – na gorączkę (świeżo zerwane gałązki wierzby), a przy reumatyzmie na kilka miesięcy stawiano paproć.

Wiadomości o leczniczych walorach roślin, sposobie ich przyrządzania i stosowania były przekazywane ustnie od najdawniejszych czasów z pokolenia na pokolenie, część z nich została utrwalona drukiem i dzięki temu, w niezmienionej formie przetrwała do dnia dzisiejszego. Użytkowanie ziół w ludowej medycynie nie było sprawą przypadku, lecz wiązało się z szeroką wiedzą dotyczącą ich działania. Praktyki lecznictwa ludowego są zaliczane do skarbnicy wiedzy ludowej kształtującej światopogląd społeczności wiejskiej i stanowią dziedzictwo kulturowe polskiej wsi.

Tekst.: Joanna Radziewicz

Źródła:
1. Ciechomska A.: Ziołolecznictwo ludowe w Polsce. [W:] Wieloaspektowość antropologii kulturowej, Łódź 2018.
2. Domańska, A.: Metody leczenia chorób wśród ludu polskiego w XIX wieku. Próba bilansu. „Zeszyty Wiejskie”, 2016 z. 22.