Zapustne potańcówki w regionach!
18 lutego odbyły się trzy potańcówki organizowane przez Biura Regionalne w Pułtusku, Łysomicach i Częstochowie.
Mieszkańcy Ostrowi Mazowieckiej i okolic ruszyli w tan!
Okazuje się, że ostrowianie muzykę ludową mają we krwi! Podczas Kurpiowskiej Potańcówki Ostatkowej sala Starej Elektrowni wypełniła się po brzegi. Współorganizatorem był Miejski Dom Kultury w Ostrowi Mazowieckiej. Już na kilkadziesiąt minut przed rozpoczęciem wydarzenia przed salą ustawiali się chętni do wzięcia udziału w Potańcówce. Uczestników zabawy nie trzeba było długo namawiać do wejścia na parkiet. Muzycy z kapeli „Miód na serce”, zespołu „Kurpianka” oraz Zespołu Pieśni i Tańca „BezWianka” skutecznie poderwali ostrowian do tańca. Goście byli tak chętni do zabawy, że nie czekali nawet na koniec warsztatów tanecznych. Trzeba było znacznie skrócić ten punkt programu i jak najszybciej pozwolić ostrowianom przejąć parkiet. Nie zabrakło fafura, polki galopki, oberka, powolniaka czy walczyka. Odbył się także pokaz zabaw weselnych. Uczestnicy z dużym zainteresowaniem oglądali oczepinowe gonienie po zastolu. Kilkukrotnie odśpiewano wspólnie pieśni kurpiowskie m.in. „Jadą goście”.
Wiele osób podkreślało, że taka potańcówka jest jak powrót do lat młodości:
Te tańce znamy od zawsze, ale ostatni raz mieliśmy okazję je tańczyć lata temu – powiedziała p. Maria, która na potańcówkę przyjechała spod Ostrowi wraz z mężem Zdzisławem.
Bardzo fajnie jest. Przypominają nam się młode lata, folklor. Już nawet nie pamiętam kiedy ostatni raz miałam okazję tańczyć do takiej muzyki, bardzo dawno – mówiła p. Marianna z Ostrowi.
Z kolei państwo Anna i Waldemar przyznali, że chcieliby wziąć udział w kolejnej tego rodzaju inicjatywie:
W takim wydarzeniu uczestniczymy pierwszy raz. Na pewno chcielibyśmy więcej tego rodzaju imprez, jest super.
O poczęstunek zadbały panie z Koła Gospodyń Wiejskich z miejscowości Żebry-Laskowiec. Stoły, aż uginały się od przepysznych ciast, sałatek, pierogów, rejbaków i innych tradycyjnych dań. Wydarzenie ostatkowe trwało do nocy, a chętnych do tańca nie zabrakło ani przez chwilę. Paweł Łaszczych, kierownik zespołu „Kurpianka”, podkreślił, że tego typu przedsięwzięcia są ważne nie tylko dla mieszkańców, ale także dla samych muzyków folkowych:
Ciese sie ogromnie, ze dzisiaj mogę w takiej imprezie brać udział. Ciese się, ze Narodowy Instytut Kultury i Dziedzictwa Wsi dba o takie rzecy jak ludowe zespoły. Przy takiej okazji mozem się pokazać, ale takie pokazanie to dla nas pewna nauka, bo człowiek pokazuje to, co umie, inni sie słuchajo, od innych sie ucy i taka wymiana dla mnie to jest bardzo mądra rzec.
(zapis fonetyczny gwary Kurpiowskiej)
W Toruniu przeszedł korowód maszkar!
Z kolei w Toruniu, mieszkańcy mieli okazję zobaczyć barwny korowód maszkar przygotowany przez grupę „n obrotów”. W tym roku obrzęd rozpoczął się od uformowania grupy zapustnej na Toruńskiej Starówce przy pomniku Flisaka, gdzie najpierw zostały odśpiewane, zagrane i odtańczone kujawiaki. Następnie orszak przemaszerował ulicami do kawiarni „Torunianka” na ul. Franciszkańskiej, następnie do księgarni „Centrum” przy ul. Chełmińskiej, do chaty kujawskiej w skansenie Muzeum Etnograficznego im. Marii Znamierowskiej-Prüfferowej w Toruniu oraz do kawiarni „Wejściówka” na placu Teatralnym.
W każdym z tych miejsc zostały pokazane elementy obrzędu:
– zapytanie o wpuszczenie i przyjęcie kozy
– obrzędowe życzenia dla gospodarzy
– wydojenie kozy
– „obalenie się” kozy na ziemię – konieczność dania datku, by koza wstała
– odśpiewanie podziękowań i powinszowań końcowych.
Chodzenie z kozą to zwyczaj na terenie Kujaw odwiedzania domów pod koniec karnawału (od Tłustego Czwartku do wtorku przed Popielcem). Tradycja została wpisana na Krajową Listę Niematerialnego Dziedzictwa Kulturowego 30 grudnia 2020 r. Jest kontynuacją dawnych ludowych praktyk magicznych, które miały zapewnić płodność i urodzaj. Wśród maszkar przeważają postaci zwierzęce: koza, bocian, koń, niedźwiedź, a także postaci ludzkie (para młoda, kominiarz, druciarz, żołnierz, dziad) czy „obcy” (Żyd, Cygan, Turek), jak również postaci dwoiste (“dziad na babie”, “żywy na umarłym”) oraz zawsze obecny diabeł i śmierć.
Najważniejszą maszkarą zwierzęcą jest oczywiście koza, która zaczepia domowników – odgrywane są scenki, deklamowane rymowanki i śpiewane przyśpiewki. Inne postaci, hałasują, pokrzykują – odgrywają swoje role w sprowadzaniu pomyślności na domowników np. kominiarz maże twarze sadzą, co ma przynosić szczęście, bocian dziobie kobiety, by zostały matkami, a niedźwiedź, jako symbol siły, podskakuje, by odpędzić zło, a także przyspieszyć nadejście wiosny. Aby osiągnąć oczekiwany efekt, rytuał musi być opłacony „wykupnym” tj. pieniędzmi, jedzeniem (pączkami, plackami, jajkami, ciastem, kiełbasą czy słoniną) lub alkoholem. Tradycyjnie to mężczyźni są przebrani choć współcześnie widuje się także kobiety. W ramach obchodów zapustnych odbywa się również potańcówka tzw. podkoziołek. Niegdyś pełniła ważną rolę obrzędową (głównie o charakterze matrymonialnym), obecnie zabawa taneczna kończy karnawał. Nazwa „podkoziołek” jest więc często używana zamiennie z nazwą “chodzenie z kozą”.
W regionie do dziś istnieje wiele wiejskich grup, które pielęgnują tradycję chodzenia z kozą. Co ciekawe, obrzędy odbywały się także w miastach. Podkoziołek organizowano również w Toruniu, od końca XIX wieku.
Drugą częścią wydarzenia, była potańcówka ostatkowa. Po godzinie 18:00 sala Centrum Kształcenia Ustawicznego zapełniła się gośćmi z Torunia i powiatu toruńskiego, którzy chcieli zatańczyć regionalne tańce ludowe. Warsztaty prowadzone przez Dominika Wóltańskiego – członka grupy „n obrotów” wprowadziły gości w klimat wydarzenia. Uczestnikom przygrywała Kapela Zespołu Ludowego „Kundzia” z Chełmna, agregandado oraz Skrzypkowie Dzielni z Torunia. Niezastąpione KGW w Nawrze przygotowało poczęstunek dla gości wydarzenia.
Patronat honorowy nad przedsięwzięciem objęła Sekretarz Stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi Pani Anna Gembicka.
Kapela Bursów zagrała w Koniecpolu
W Ziemi Częstochowskiej ostatkowy wieczór na ludowo z Potańcówką współorganizowany przez Miasto i gminę Koniecpol w Centrum Społeczno-Kulturalnym w Koniecpolu rozpoczął koncert cenionej wśród miłośników muzyki ludowej Kapeli Bursów. W części zabawy tanecznej towarzyszyła im również znana i lubiana Kapela „Rybnianie” z Rybnej w gminie Mykanów. Potańcówka potrwała do godziny 22:00 i cieszyła się dużym zainteresowaniem zarówno lokalnej społeczności Koniecpola, jak i mieszkańców całego regionu. Uczestnicy Potańcówki, w przerwach pomiędzy tańcami, mogli skosztować pysznych potraw tradycyjnej kuchni polskiej przygotowanych przez Panie z Koła Gospodyń Wiejskich „Kalina” w Starym Koniecpolu.
Przed planowaną Potańcówką, zostały przeprowadzone warsztaty tańca, które poprowadziła Pani Maria Pospieszalska, instruktorka tańców tradycyjnych, na co dzień związana, między innymi, z Zespołem Pieśni i Tańca „Częstochowa”. Zajęcia cieszyły się dużym zainteresowaniem, szczególnie wśród dzieci, ale również dorośli skorzystali z możliwości potrenowania kroków przed wieczorną zabawą.
Patronat honorowy nad przedsięwzięciem objęła Sekretarz Stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi – Pani Anna Gembicka.
Oprac. Zespół biur regionalnych
Fot. Grażyna Olszaniec
Fot. Łukasz Giżyński
Fot. JJStudio Jan Kisiel