Tłusty Czwartek otwierał szalony okres ostatnich dni zabaw karnawałowych. W tym czasie nie dbano o umiarkowanie w jedzeniu i piciu. Wręcz przeciwnie, chodziło o to, by przed nadchodzącym Wielkim Postem, wybawić się i nasycić na zapas, przed nadchodzącym Wielkim Postem.

Powiedział Bartek,
Że dziś Tłusty Czwartek
A Bartkowa uwierzyła
Tłustych pączków nasmażyła

Dawniej w Tłusty Czwartek zamożniejsi ludzie raczyli się tłustymi pieczeniami, wykwintnymi pasztetami, rozmaitymi wędlinami i słodkimi racuszkami nasączonymi gorącym masłem. Ci mniej zamożni, szczególnie na wsiach, objadali się w tym czasie słoniną, boczkiem, kaszą ze skwarkami, obficie kraszoną kapustą i plackami.

Dziś nie świętujemy już tego dnia z takim rozmachem. Jako symbol tradycji pozostały nam pączki – słodki znak dawnych czasów. Ich historia sięga starożytności. Rzymianie raczyli się nimi głównie podczas obchodów zimowo-wiosennego przesilenia. Różniły się one jednak od tych dzisiejszych. Były przede wszystkim niezwykle twarde. Wyrabiano je z ciasta chlebowego, dodając jako nadzienie boczek lub słoninę. W Polsce pączki były znane już w XII wieku. Nazywano je wówczas pampuchami lub kreplami i przygotowywano na „sposób rzymski”. Ze względu na swoją prostotę pojawiały się w zapusty w nawet bardzo skromnych domach. Jak pisał Jędrzej Kitowicz w swoim „Opisie Obyczajów”: Staroświeckim pączkiem trafiwszy w oko mógłby go podsinić, dziś pączek jest tak pulchny, tak lekki, że ścisnąwszy go w ręku znowu się rozciąga i pęcznieje do swojej objętości, a wiatr zdmuchnąłby go z półmiska”. Do staropolskich zwyczajów związanych z pączkami należało umieszczanie w niektórych z nich orzecha bądź migdała. Ten, który trafił na taką „niespodziankę” miał mieć zapewnione szczęście i dobrobyt przez cały rok.

Dopiero w XVIII wieku wraz z wykorzystaniem drożdży, pączki nabrały lekkości. Usmażenie jak najbardziej puszystych i delikatnych było ambicją każdej szanującej się gospodyni. Przepisy skrzętnie przechowywano i przekazywano z pokolenia na pokolenie jako cenne dziedzictwo. Podobnie jak dziś, do ciasta dodawano cynamon, skórkę pomarańczową, cytrynową, wanilię. Pączki nadziewano różnego rodzaju konfiturami, powidłami, a na koniec dekorowano lukrem lub cukrem pudrem.

W niektórych domach w Tłusty Czwartek oprócz pączków smażono też faworki, które ze względu na swoją kruchość nazywano chrustem. Znana kucharka Maria Ochorowicz-Monatowa zalecała, by spożywać je z dodatkiem płynnego miodu.

Zapewne wielu z nas z utęsknieniem czeka by w ten szczególny dzień w roku rozkoszować się smakiem tych wspaniałych, słodkich wypieków.

Zatem życzymy smacznego!

Fot. Aneta Voborilova. Unsplash.com – domena publiczna