![](http://archiwum.nikidw.edu.pl/wp-content/uploads/2020/03/8-marca-na-ludowo-122-2-960x590.jpg)
Bo Nam się chce!
Rozmowa z członkiniami Koła Gospodyń Wiejskich „Orzeszkowe Babeczki” z Orzeszkowa
Reprezentują Panie?
Koło Gospodyń Wiejskich „Orzeszkowe Babeczki” z Orzeszkowa, gmina Hajnówka, województwo Podlaskie. Działamy od roku przy Niepublicznej Szkole Podstawowej w Orzeszkowie, którą utrzymaliśmy jako rodzice i działa już od 10 lat.
W czym się Panie specjalizują. W gastronomii czy rękodzielnictwie?
Specjalizujemy się głównie w rękodziele. Czujemy się lepiej w rzeczach manualnych. Każda z nas ma jakieś inne predyspozycje. Jedna robi rzeczy z wikliny, druga kupaże, trzecia na szydełku. Ale robimy też sery, pieczemy chleby. Poza tym prowadzimy warsztaty dla dzieci z naszej miejscowości i z Hajnówki.
Skąd Panie czerpią inspiracje na wzory w swoim rękodzielnictwie?
Wzory wymyślamy same, ale inspiracje czerpiemy też z tradycji. Przywiozłyśmy np. stare chodniki, które kiedyś nasze prababki robiły. Niestety nikt się nimi nie zainteresował, tak jakby tradycja zanikała. Nikt nie zapytał jak to było robione.
Ale nas to interesuje. I ważne jest, aby o tym mówić.
Oczywiście. Warto wspomnieć, że u nas w szkole mamy pomieszczenie zaadaptowane na swego rodzaju skansen, w którym są stare krosna, stare łóżka, stroje z początku XX w.
A region z którego Panie przyjechały, z czego słynie?
Zajmujemy się zdrową żywnością. Robimy rzeczy z wikliny papierowej, przetwarzamy ją. Ze sklepowych ulotek robimy koszyczki, wianuszki, choineczki. Dzięki temu nie zaśmiecamy środowiska. Niektóre, starsze członkinie naszego koła pieką chleby w starych piecach chlebowych. Przekazują nam tę wiedzę, aby ocalić ją od zapomnienia i podtrzymać tą tradycję.
To wspaniałe, że starsze pokolenie angażuje się w pracę Koła
Tak, bardzo cenimy sobie współpracę ze starszym pokoleniem. Przedział wiekowy w kole to od 30 do prawie 70 lat. Wymieniamy się wiedzą, umiejętnościami i doświadczeniami. Spotykamy się raz w tygodniu, rozmawiamy, planujemy kolejne działania. Na warsztatach dowiadujemy się jak robić ser, chleb, kiełbasy, ogórki kiszone ze studni. Jednym słowem, wszystkie się uzupełniamy.
Muszę dodać, że starsze pokolenie zaszczepiły we mnie tkanie na krośnie, które otrzymałam od mojej babci.
Póki nie było Koła każda z nas siedziała w domu przed świętami, robiła te wszystkie ozdoby i rozdawała rodzinie. A teraz nie mamy na to czasu, wszystko robimy dla Koła.
Czy przed powstaniem Koła, społeczność z waszej wsi spotykała się?
Tak, spotykałyśmy się walcząc o szkołę, którą 10 lat temu władze chciały zamknąć. My – rodzice, remontowaliśmy ją, sprzątaliśmy, ogrzewaliśmy. Kosztowało nas to bardzo wiele. W szkole jest 22 dzieci, nadal funkcjonuje, jest szkołą niepubliczną z dodatkowym językiem nauczania. Tak więc, bardzo dużo przeżyliśmy walcząc o tą szkołę. Pani Dyrektor szkoły przyjęła nas do siebie, wiedząc co myśmy dla niej zrobili i ile Koło daje dla niej. Spotykamy się w szkole dzięki gościnności Pani Dyrektor. Chcemy się za to odwdzięczyć organizując różnego rodzaju wydarzenia. W tej chwili szykujemy się na organizację festynu.
Czy jest zainteresowanie działalnością Koła na wsi?
Zdania są podzielone, niektóre osoby są zadowolone, inne mniej. W tym roku po raz pierwszy w naszej historii wybrałyśmy się na kolędowanie, z końmi, wozem, gwiazdą. Część pieniążków zebranych podczas kolędowania przeznaczyłyśmy na zakup samochodu do szkoły. Mamy też satysfakcję, że dzięki naszej działalności wyciągamy starsze pokolenie z domu. Wiemy, że w ten czwartek, o godzinie 19.00 spotykamy się i wszyscy są mile widziani.
Ile osób liczy Koło?
33 osoby. Część tych osób jest bardziej aktywna, inna mniej. Koło skupia trzy wioski Pasieczniki Duże, Łozice i Orzeszkowo. My się staramy być zawsze na spotkaniach, chociaż wiadomo, każdy ma swoje życie, problemy, pracę. Jakby, trzymamy tę działalność w kupie i chcemy ją utrzymać. Staramy się o dotacje, jeździmy na szkolenia. Dla nas najlepszą nagrodą jest uśmiech Pań z Koła, które przychodzą na spotkania, są zadowolone i chcą się angażować. Bo wtedy widać że to ma sens.
U nas w gminie jest dziesięć Kół Gospodyń Wiejskich i jedno Stowarzyszenie. Ale my jako jedyni staramy się reprezentować naszą gminą aktywnie. Chociaż gmina nie wspiera Nas finansowo. Ale mimo braku tego wsparcia, Nam się chce. Dofinansowanie od Państwa wystarcza jedynie na wyposażenie Koła i na zakup materiałów na warsztaty. Poza tym utrzymujemy się z tego co sprzedamy, z prowadzenia warsztatów, kolędowania. Jeśli wystarczy nam czasu, to zaczniemy pisać projekty o dofinansowanie. Staramy się jak możemy.
Mam nadzieję, że częściej będą Nas Panie odwiedzać?
Też mamy taką nadzieje i zapraszamy do Nas na Podlasie.