Mróz na Marcina, będzie tęga zima…
Dawniej dzień Świętego Marcina zwiastował zakończenie roku gospodarskiego oraz zamknięcie sezonu połowu dla rybaków. 11 listopada kończył się też termin wszelkich rozliczeń finansowych. Urządzano wówczas zabawy z tańcami i wróżbami, na których raczono się potrawami nawiązującymi do legendy o żywocie św. Marcina. Nieodłącznym atrybutem wieczorów marcińskich była pieczona gęś. W niektórych regionach, zwłaszcza w Wielkopolsce